27 listopada w Kościele katolickim odbędzie się modlitewne "czuwanie dla życia nienarodzonego" - poinformował PAP rzecznik Episkopatu Polski ks. Józef Kloch. W Polsce modlitwy rozpoczną się 25 listopada i potrwają trzy dni.
Jak poinformował ks. Kloch, tego rodzaju modlitwa, z inicjatywy Benedykta XVI, odbędzie się po raz pierwszy w historii Kościoła. Dodał, że modlitewne "czuwanie dla życia nienarodzonego" w łączności z papieżem odbędzie się na całym świecie i będzie miało charakter wynagradzający "za grzechy przeciwko życiu od jego poczęcia po naturalną śmierć, i połączone będzie z modlitwą w intencji życia".
Na czuwanie składają się modlitwy, adoracja Najświętszego Sakramentu i odmawianie różańca.
W Polsce program triduum modlitewnego został przygotowany przez Radę Episkopatu ds. Rodziny.
Jak poinformowano, dzień pierwszy będzie "ekspiacją za dzieci uśmiercone przed narodzeniem i modlitwą o nawrócenie dla rodziców, którzy nie chcieli przyjąć nowego życia, lekarzy i pielęgniarek, dokonujących aborcji, i osób namawiających do usunięcia dziecka".
Dzień drugi będzie "przebłaganiem za grzechy in vitro: deptanie godności ludzkiej, selektywną aborcję, zniszczenie wielu dzieci w stanie embrionalnym, a także modlitwą za stosujących tę metodę. Będzie to także czas modlitwy wstawienniczej za małżeństwa, które borykają się z problemem niepłodności".
Dzień trzeci poświęcony będzie dziękczynieniu za dar życia. "W łączności z Ojcem Świętym wierni będą się modlić za małżeństwa i rodziny, by ten dar szanowały" - napisała Rada.
List z prośbą o podjęcie modlitwy "dla życia nienarodzonego" został rozesłany do konferencji episkopatów na całym świecie.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.