Synowie królewscy klęczeli na podłodze i jak co dnia modlili się na głos razem ze swoim wychowawcą, kanonikiem Janem Długoszem.
Gdy skończyli, wstali - ale nie wszyscy. Dziesięcioletni Kazimierz pozostał na kolanach, tak jakby stracił poczucie rzeczywistości. Jan Długosz był zakłopotany. W końcu trącił królewicza lekko w ramię i powiedział: Surge, sancte puer (Wstań, święty chłopcze).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o kilkukrotne zniszczenie krzyży i przydrożnej kapliczki z figurą Matki Boskiej.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"