Płaskoziemcy miewają trochę racji

Andrzej Macura

publikacja 12.03.2021 08:00

Częsty błąd w rozumowaniu: uznać za udowodnione to, co przyjęliśmy w założeniach.

Nazywa się w ten sposób tych, którzy podważają oczywistości. Płaskoziemcy. Epitet nie określa tylko tych, którzy mimo wielu dowodów, ba, nawet zdjęć wykonanych z Kosmosu wierzą, że ziemia jest płaska, a tak zwane dowody – jak mówią – na jej kulistość uznają za fałszerstwa. Określa się tak również przeczących innym oczywistościom. Wiadomo, z takimi nie warto rozmawiać. Tylko... Hmm... Skąd wiadomo, że oczywistość jest faktycznie oczywistością, a nie koleiną myślenia, z której, raz w nią wpadłszy, nie potrafimy się wydostać?

Myślę właśnie o tej płaskiej ziemi. I tak przypomniało mi się, że w geometriach nieeuklidesowych, konkretnie w geometrii sferycznej, płaszczyzna jest czymś w rodzaju kuli (a prosta jest okręgiem ;)). Jasne, na co dzień używamy geometrii opartej na aksjomatach poczciwego Euklidesa, ale gdy spojrzeć z perspektywy nieeuklidesowej i inaczej podejść do kwestii równoległości, pomysły płaskoziemców nie zasługują już na tak jednoznaczne szyderstwo, prawda?

Oczywiście na serio nie ośmieliłbym się podważać ani kulistości Ziemi ani stwierdzenia, że Ziemia krąży wokół Słońca, choć, jak uczyli mnie na fizyce, ruch jest pojęciem względnym i zależy od obserwatora ;) Myślę jednak, że czasem warto przyjrzeć się temu, co uznajemy za pewnik.  Bo może się okazać, że nie tak bardzo oczywista to oczywistość.

Nie mam wątpliwości, że szczepienia to wielkie dobrodziejstwo dla ludzkości. Dzięki nim wyeliminowaliśmy wiele chorób. Żyjemy dzięki nim statystycznie dłużej (tylko nie wiadomo po co – dodaliby niektórzy). Zostawmy, czy przypadkiem nie odchodzimy przez nie z tego świata w większej boleści dzisiejszych chorób cywilizacyjnych. Czy jednak faktycznie jest tak, że szczepienia to cudowne panaceum na wszystkie nasze zdrowotne dolegliwości? Czy ich stosowanie nie wywołuje skutków ubocznych, których nie dostrzegamy, bo ich dostrzec nie chcemy, a bilans zysków i strat nie jest tak oczywisty, jak się to nam przedstawia? Ergo: czy nie powinniśmy do szczepień podchodzić ostrożniej?

Parę dni temu pojawiła się w mediach informacja, że ktoś tam zmarł parę dni po zaszczepieniu. Najpierw zrozumiałem, że ktoś, kto miał 90 lat. No, pewnie niewiele mu trzeba było. Potem jednak okazało się, że to osoba 36 letnia. W informacji zaraz pojawiło się uspokajające wyjaśnienie, że to nie szczepienie było przyczyną zgonu. Co, wpadła pod samochód? Nie bardzo rozumiem jak to możliwe, że lekarze tak szybko orzekli, iż NIE MA związku przyczynowego między szczepieniem a zgonem, skoro o ewentualnych skutkach ubocznych używanych od niedawna do zwalczania kowida szczepionek tak naprawdę niewiele wiemy. Jeśli – nie wiem, załóżmy –  ta osoba miała udar albo zawał:  nie mógł być wywołany reakcją organizmu na szczepionkę? Nie, bo? Bo udary, wylewy czy zawały nie są powikłaniem po szczepieniach? No to właśnie wczoraj nowe informacje na ten temat przyszły z Danii. Kraj ten wstrzymał szczepienie przeciwko Covid-19 preparatem AstraZeneca z powodu podejrzeń, że może on powodować zakrzepy krwi. Podobną decyzję podjęto i w innych europejskich krajach.  I co? Mam nadzieję, że mimo braku dowodów na związek przyczynowo-skutkowy między zaszczepieniem a zgonem, polscy lekarze  mimo wszystko ten przypadek zgłosili komu trzeba.

Dotykamy tu bowiem niezwykle istotnego z perspektywy metodologii badań problemu: założyliśmy, że dana choroba czy nagły zgon nie może być wywołany komplikacjami po szczepieniu, bo dotychczas czegoś takiego nie stwierdzono. Dlatego nie zgłaszamy zaistniałych sytuacji, które mogłyby na taki związek wskazywać do wykazów statystycznych. I wpadamy w błędne koło: nie zgłosiliśmy – nie ma; nie ma – więc nie zgłaszamy, bo przyczyna musi być inna. I tkwimy w myślowej koleinie. Tymczasem gdyby po prostu takie przypadki zgłaszać nie wnikając  w to, czy ów związek istnieje czy nie, mielibyśmy przynajmniej dane statystyczne. Okazałoby się czy i na ile wśród zaszczepionych w danym przedziale wiekowym zgon z powodu takiej a takiej przyczyny zdarzał się statystycznie częściej niż wśród pozostałych. I to już dawałby podstawy do porzucenia podejrzeń lub ich dokładniejszego zbadania. Bez tego wiemy tylko to, co założyliśmy. Czyli nic.

 

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..