Książka „Światłość świata. Papież, Znaki Czasu”, wywiad-rzeka przeprowadzony z papieżem przez niemieckiego dziennikarza Petera Seewalda to „oryginalna forma papieskiej posługi, odpowiadająca na liczne pytania, związane z teraźniejszością” – powiedział ksiądz Federico Lombardi w komentarzu dla magazynu „Octava dies”.
Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej podkreślił, że „papież widziany z bliska, poznawany lepiej nie tylko jako papież, ale także jako człowiek, budzi sympatię licznych osób, którzy cenią go za uprzejmość i wrażliwość, skromność i człowieczeństwo oraz uwagę, jaką okazuje każdemu, kogo spotyka, małemu i wielkiemu”.
Książka, której światowa prezentacja odbyła się w Watykanie w miniony wtorek, „to nowa okazja, by lepiej dowiedzieć się, kim jest nasz papież” – zauważył włoski jezuita.
„To nowa oryginalna posługa adresowana do nas wszystkich, by odpowiedzieć na liczne pytania, jakie chcieliśmy mu postawić – od tych najgłębszych i najistotniejszych o sens naszego życia, po te dotyczące problemów nurtujących Kościół, po dramatyczny kryzys dzisiejszego świata, a także te bardziej osobiste, o nim i jego uczuciach. Papież, który nie przemawia do nas jedynie z katedry swego uroczystego magisterium czy podczas wielkich celebracji liturgicznych, ale uzmysławia, że idzie wraz z nami, jako brat i przyjaciel, twardo stąpający po naszej ziemi – fascynującej, ale i dramatycznej – i w ten sposób pomaga nam jeszcze lepiej patrzeć w przyszłość, z prostą i mocną wiarą oraz żywą nadzieją” – powiedział ks. Lombardi.
Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej, ks. Federico Lombardi komentuje wydarzenia każdego tygodnia w magazynie „Octava dies”, przygotowywanym przez watykański ośrodek telewizyjny CTV, którego jest dyrektorem.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.