W Czarnym Dunajcu odbywa się Zlot Stowarzyszenia "Polska Szkoła Survivalu", które świętuje 10-lecie istnienia. Wśród uczestników jest paulin o. Euzebiusz Grądalski.
- Propagujemy zasady bezpieczeństwa w lesie, pokazujemy różnego rodzaju formy wypoczynku na świeżym powietrzu i spędzania wolnego czasu. Zwracamy uwagę, że przebywanie w terenach zielonych musi odbywać się w bezpieczny sposób, tak by nie niszczyć przyrody - mówią Wioletta i Krzysztof Domareccy, którzy współorganizowali zlot w Czarnym Dunajcu.
Małżeństwo Domareckich zaprasza do wstąpienia w szeregi Grupy Podhalańskiej Stowarzyszenia Polskiej Szkoły Survivalu, która działa jako jedyna na terenie województwa małopolskiego. - Covid zatrzymał tworzenie takiej regionalnej grupy w okolicach Krakowa - przyznaje Krzysztof Domarecki.
Wśród uczestników zlotu w Czarnym Dunajcu jest paulin o. Euzebiusz Grądalski. - Z wykształcenia jestem technikiem i leśnikiem, trochę mi tych sfer życia brakowało. W survivalu odnalazłem je, ale także traktuję to jako takie dojrzałe harcerstwo, harcerstwo dla dorosłych. Można tu sporo rzeczy się dowiedzieć, np. w kwestiach przyrodniczych czy zdrowotnych. Niedawno nauczyłem robić się sok z brzozy czy klonu, doskonałe w diecie - śmieje się zakonnik.
O. Grądalski podkreśla, że to do wiary w survivalu nie trzeba nikogo przekonywać. - To jest każdego indywidualna sprawa, dla mnie Bóg zawsze stanowił taki wentyl bezpieczeństwa - podkreśla paulin.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.