Harcerze ze Związku Harcerstwa Polskiego przekazali we wtorek prezydentowi Bronisławowi Komorowskiemu Betlejemskie Światło Pokoju. W uroczystości w Pałacu Prezydenckim wzięła też udział pierwsza dama Anna Komorowska.
Prezydent powiedział podczas uroczystości, że dziś cały świat garnie się do światła betlejemskiego, jako źródła dobra i serdecznych myśli. Według Komorowskiego światło betlejemskie "jak mało co" pasuje do obyczajów, tradycji i optymistycznego sposobu widzenia świata typowego dla harcerzy i skautów.
Dziękując harcerkom i harcerzom prezydent życzył im dobrych świąt i tego, by czuwali przy świetle betlejemskim czując, że ono świat i ludzi czyni lepszymi. Gromadząc się wokół tego światła - mówił Komorowski - można poczuć to, co jest istotą harcerstwa - braterstwo.
Betlejemskie Światło Pokoju - symbol nadziei, miłości i pojednania harcerze ZHP odebrali od słowackich skautów w Nowym Smokowcu przy granicy z Polską. Płomień z betlejemskiej Groty Narodzenia Pańskiego dotarł do Polski po raz dwudziesty.
Płomień z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem trafi na wigilijne stoły w całej Polsce oraz do kościołów, szkół, urzędów i szpitali. Podobnie jak w latach ubiegłych, Światło zostanie przekazane nie tylko prezydentowi, ale także premierowi, marszałkom Sejmu i Senatu.
Akcja przekazywania Betlejemskiego Światła Pokoju została zapoczątkowana w 1986 roku przez austriackich skautów, którzy przywieźli płomień z Groty Narodzenia Jezusa Chrystusa w Betlejem do katedry wiedeńskiej. Stamtąd, dzięki skautom, betlejemski płomień trafia niemal do wszystkich krajów Europy.
Polscy harcerze Betlejemskie Światło Pokoju odbierają od 1991 roku od swoich słowackich kolegów, a następnie przekazują je na Ukrainę, Litwę i Białoruś.
We wtorek po południu Betlejemskie Światło Pokoju zostanie przekazane metropolicie warszawskiemu kard. Kazimierzowi Nyczowi w kościele akademickim św. Anny. Otrzymają je również premier Donald Tusk i marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.