Wszystkie kluby sejmowe poparły w środę projekt ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech, która ułatwić ma zakładanie żłobków i określić standardy, jakie spełniać muszą te placówki. Ponieważ do ustawy zgłoszono poprawki, projekt wróci do komisji.
Rządowy projekt ustawy o formach opieki nad dziećmi do lat trzech przewiduje, że żłobki przestaną być zoz-ami, co jest istotną barierą rozwoju tej formy opieki. Zmieni się także kadra - oprócz personelu medycznego zatrudnieni w nich zostaną m.in. pedagodzy. Żłobki przeznaczone będą dla dzieci od 20. tygodnia do 3 lub 4 lat.
Projekt wprowadza też takie formy opieki jak klubik dziecięcy - dla dzieci od roku do 3 lat, w których opieka będzie sprawowana do pięciu godzin dziennie oraz opiekun dzienny - może nim zostać np. rodzic przebywający na urlopie wychowawczym, który chce zająć się większą liczbą dzieci. Zachęca także do legalnego zatrudniania niań, za które składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne odprowadzać będzie budżet państwa, oraz tworzenia żłobków przy zakładach pracy - koszty ich zakładania i utrzymywania będzie można wliczyć w koszty uzyskania przychodu.
Obecnie opieką żłobkową objętych jest ok. 2 proc. dzieci w Polsce.
Jak poinformowała Ewa Drozd (PO), w toku prac komisji do projektu wprowadzono kilka doprecyzowujących poprawek, określających warunki prowadzenia poszczególnych form opieki; zdecydowano także, że klubiki dziecięce, które obecnie sprawują opiekę nad małymi dziećmi, funkcjonując w oparciu o ustawę o swobodzie działalności gospodarczej, będą miały trzy lata na dostosowanie się do wymogów przewidzianych dla tego typu placówek.
Agnieszka Hanajczyk (PO) przekonywała, że ustawa zlikwiduje bariery administracyjne, które obecnie utrudniają zakładanie i prowadzenie żłobków. Podkreślała, że w dzisiejszych czasach oboje rodzice muszą pracować i ta ustawa im to ułatwi. Zaproponowała poprawkę, w myśl której gminy będą miały obowiązek rozliczania się z dotacji rządowych na organizowanie opieki dla dzieci, w formie sprawozdania.
Także Beata Mazurek (PiS) wyraziła nadzieję, że proponowane rozwiązania umożliwią rodzicom podjęcie pracy zawodowej, a jednocześnie określą zasady organizowania opieki dla najmłodszych dzieci i podniosą jej jakość. Zaproponowała poprawkę zwiększającą dotacje z budżetu dla gmin i wydłużającą termin na rozliczenie ich. "W jednym roku gminom będzie trudno ogłosić przetarg np. na wybudowanie żłobka, wybudować go i rozliczyć" - tłumaczyła.
"Dobrze, że państwo zauważyło, że takie placówki znowu są potrzebne" - mówił Piotr Walkowski (PSL).
Bożena Kotkowska (SLD) zwróciła uwagę, że obecnie bardzo mało dzieci jest objętych opieką żłobkową. "Większość żłobków została zlikwidowana w okresie transformacji i cieszę się, że obecnie, po 20 latach prawica tę infrastrukturę zaczyna odbudowywać" - mówiła. Jej zdaniem należy podnieść standardy dla tego typu form opieki, m.in. ograniczając liczbę dzieci w grupie. Także Zbysław Owczarski (PJN) przekonywał, że aby opieka sprawowana w żłobkach była wysokiej jakości, trzeba ograniczyć liczbę dzieci w grupie przypadającą na jednego opiekuna.
Podczas dyskusji posłowie pytali m.in. o wymagania dotyczące kwalifikacji pracowników żłobków i innych form opieki. Niektórzy podważali sens istnienia żłobków i ingerowania państwa w tę sferę życia rodzin. "Oddanie dziecka do żłobka powinno być ostatecznością. Gdy ono przebywa po 10 godz. dziennie w żłobku, matka staje się dla niego obcą osobą" - przekonywała Anna Sobecka (PiS). "Wolność polega również na tym, że to rodzice decydują, czy korzystają z tego rodzaju opieki czy nie, nie ma przymusu oddawania dzieci do żłobków" - argumentowała Elżbieta Streker-Dembińska (SLD). Domicela Kopaczewska (PO) mówiła, że choć kontakt matki z dzieckiem w pierwszym okresie jego życia jest bardzo ważny, zdarzają się sytuacje, kiedy musi je zostawić pod opieką innych osób. "Ważne jest, by osoby te miały odpowiednie kwalifikacje, aby dziecko było pod fachową opieką" - podkreśliła.
Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak przekonywała, ze młodzi rodzice coraz częściej chcą pracować, powinni móc sami decydować, jak zorganizują opiekę nad dziećmi, a państwo powinno im w tym pomóc. "Często zarzucacie nam państwo, że interesujemy się tylko tymi rodzicami, którzy pracują, ale pamiętajcie, że ich jest coraz więcej. A nie mają żadnej pomocy. My nie ingerujemy w to, jak ta opieka zorganizowana jest w rodzinie. Ale młoda rodzina musi mieć w tej chwili także odpowiednią pomoc ze strony państwa. Jeśli babcia zajmowała się dzieckiem do tej pory, może zajmować się nim dalej, ale możemy jej zaproponować umowę, która zapewni jej ciągłość zatrudnienia i zabezpieczenie na starość" - mówiła Fedak.
Zwróciła uwagę, że prawdziwym problemem Polski jest kondycja rodzin z dziećmi. "Tam sytuacja finansowa jest najgorsza i nie da się jej poprawić bez aktywności zawodowej" - mówiła minister pracy.
Do projektu zgłoszono 12 poprawek, wobec czego został on ponownie skierowany do komisji polityki społecznej i rodziny oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.