Co najmniej 14 pasażerów mikrobusu zginęło w czwartek na zachodzie Afganistanu, gdy ich pojazd wjechał na ukrytą przy drodze pułapkę minową - poinformował przedstawiciel miejscowych władz. Większość z zabitych należała do jednej rodziny.
"Na miejsce wybuchu dotarli już wojskowi, według których 14 ludzi zginęło a czterech zostało rannych" - powiedział przedstawiciel władz prowincji Herat.
Mikrobus wjechał na ukryty przy drodze ładunek wybuchowy w rejonie Kesz-e Kohna w pobliżu granicy z Turkmenistanem. Na tej samej drodze znaleziono jeszcze dwa ładunki wybuchowe; policji afgańskiej udało się je rozbroić.
Herat jest jedną z tych prowincji, gdzie siły afgańskie mają wkrótce przejąć odpowiedzialność za bezpieczeństwo od wojsk NATO.
Za obronę powstańców styczniowych w 1863 r. car skazał duchownego na wygnanie w głąb Rosji.
Zaczął się dramat setek tysięcy Polaków zesłanych przez okupantów na "nieludzką ziemię".