Mieszkańcy Neapolu spędzają Boże Narodzenie wśród ponad 1400 ton niewywiezionych śmieci. Mimo wielu obietnic premiera Silvio Berlusconiego nie udało się rozwiązać przed świętami trwającego od września kryzysu śmieciowego.
Szczególnie zasypane odpadkami są ulice w centrum miasta. Nieco lepiej jest na peryferiach.
Tuż przed Wigilią w Neapolu leżało 2200 ton śmieci; przed Świętami udało się wywieźć jedynie część odpadków.
Nie zdołano jednak całkowicie posprzątać miasta, ponieważ zamknięte w sobotę spalarnie śmieci nie przyjmowały transportów. W rezultacie 25 śmieciarek nie wyładowało odpadków, zebranych w wigilijny wieczór. Lecz w porównaniu z ostatnimi dniami neapolitańczycy i tak mogą mówić o nieznacznej poprawie.
W rejonie Neapolu otwarte jest w Święta tylko jedno wysypisko, w miejscowości Chiaiano.
Władze miejskie zaapelowały do mieszkańców, aby do 27 grudnia, kiedy zakład oczyszczania miasta i spalarnie podejmą pracę, nie wyrzucali śmieci i trzymali je w domu. Przede wszystkim chodzi o opakowania po świątecznych prezentach, których ogromne ilości mogłyby powiększyć jeszcze góry śmieci piętrzące się na ulicach.
Otwiera to drogę do procesu Josepha Kony'ego, o ile zostanie on pojmany.
"Jesteśmy numerem jeden, Rosja jest na drugim miejscu, a Chiny na trzecim".
Według analityków jest to efektem walki pomiędzy poszczególnymi frakcjami o wpływy i pieniądze.
15 wojskowych pomaga już mieszkańcom miasteczka Kazuno w prefekturze Akita.