Celem zamachu terrorystycznego, udaremnionego w Wigilię w Holandii, było lotnisko wojskowe Gilze-Rijen, w rejonie którego zamachowcy chcieli zestrzelić śmigłowiec bojowy Apache - pisze we wtorek holenderska gazeta "De Telegraaf".
24 grudnia zatrzymano w Rotterdamie 12 Somalijczyków w związku z podejrzeniem przygotowywania zamachu terrorystycznego. Władze nie podały jednak do wiadomości publicznej żadnych szczegółów. Sześciu zatrzymanych zwolniono później, przyznając, że zostali oczyszczeni z zarzutów.
Pisząc o planach zestrzelenia śmigłowca "De Telegraaf" powołuje się na "wiarygodne źródła" w holenderskiej tajnej służbie AIVD. Niewykluczone, że terroryści chcieli wykorzystać ręczną wyrzutnię pocisków rakietowych, która miała zostać sprowadzona do Holandii z Belgii, Danii lub jakiegoś innego kraju europejskiego - informuje holenderska gazeta i dodaje, że terrorystom "brakowało jeszcze sprzętu, żeby coś zestrzelić".
Władze holenderskie nie ustosunkowały się do informacji "De Telegraaf". Jeszcze we wtorek prokuratura ma zdecydować, czy pozostającym w areszcie Somalijczykom postawione zostaną zarzuty.
W bazie lotniczej Gilze-Rijen na południu Holandii stacjonuje według informacji "De Telegraaf" 85 śmigłowców, z których wiele uczestniczyło w ostatnich latach w operacjach NATO w Afganistanie. Gazeta podkreśla, że zestrzelenie śmigłowca Apache miałoby dla islamskich terrorystów "wielką wymowę symboliczną".
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.