Trzy osoby zginęły, a dziewięć zostało rannych w poniedziałek w strzelaninie w tramwaju w Utrechcie - poinformował burmistrz tego miasta w środkowej Holandii Jan van Zanen. Według niego "motyw terrorystyczny" był najbardziej prawdopodobnym podłożem ataku. Zatrzymano mężczyznę podejrzanego o dokonanie masakry.
Trzy osoby odniosły poważne obrażenia.
Wcześniejszy bilans mówił o jednej ofierze śmiertelnej strzelaniny i kilkorgu rannych.
"Nie możemy wykluczyć, a nawet przyjmujemy, że był motyw terrorystyczny. Prawdopodobnie jest jeden napastnik, ale może być więcej" - powiedział van Zanen.
Premier Holandii Mark Rutte nie wyklucza, że przedpołudniowy atak mógł mieć podłoże terrorystyczne. Na konferencji prasowej w Hadze oświadczył, że wychodzi z założenia, że był to "zamach".
Rutte poinformował, że w związku ze strzelaniną w Utrechcie władze podjęły "wszystkie wysiłki", aby schwytać "podejrzanego lub podejrzanych" odpowiedzialnych za atak.
Szef holenderskiego rządu podkreślił, że jego kraj "nie ugnie się w obliczu nietolerancji". "Akt terroryzmu jest atakiem na naszą cywilizację, na nasze tolerancyjne i otwarte społeczeństwo (...) Jest tylko jedna odpowiedź - że nasze rządy prawa i nasza demokracja są silniejsze niż fanatyzm i przemoc - zaznaczył Rutte. - Nie ugniemy się w obliczu nietolerancji, nigdy".
Policja poinformowała już o zatrzymaniu Turka podejrzanego o dokonanie masakry.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.