Ks. Tadeusz Jachimowski zginął w pierwszych dniach powstania warszawskiego w nieznanych bliżej okolicznościach. Jan Dobraczyński w swoich pamiętnikach zanotował, że "został zamordowany na (...) rogu Elektoralnej i Solnej".
Zajmował się filozofią i mistyką
Ksiądz Jachimowski był człowiekiem aktywnym, pełnym werwy. W swojej pracy nie ograniczał się jedynie do wypełniania obowiązków w kancelarii kurii polowej. Chętnie sięgał po pióro. Pisywał do założonego w 1919 r. czasopisma "Żołnierz Polski", był założycielem i redaktorem naczelnym pisma pt. "Kwartalnik poświęcony sprawom Katolickiego Duszpasterstwa Wojskowego w Polsce" (ukazywało się w latach 1931-1934). Nie zaniedbywał studiów - ich efektem stał się doktorat z filozofii, uzyskany na Uniwersytecie Warszawskim na podstawie pracy "Dokumenty do nominacji Józefa Gołuchowskiego profesorem filozofii na Uniwersytecie Wileńskim". Zajmował się też m.in. mistyką św. Jana od Krzyża, przetłumaczył jedno z dzieł Boecjusza, rzymskiego filozofa i teologa chrześcijańskiego ("O pojęciach filozofii ksiąg pięcioro. Traktaty teologiczne"), pisał wiersze.
Regularnie wygłaszał kazania przed mikrofonem Polskiego Radia, które cieszyły się dużą popularnością i zyskiwały spory odzew radiosłuchaczy. Świadczy o tym także korespondencja, jaka była kierowana do ich autora. I tak np. Maria Rozumska, właścicielka i dyrektorka znanej prywatnej szkoły powszechnej im. św. Kazimierza na Łazarzu w Poznaniu, po wysłuchaniu jednego z kazań napisała: "pragnęłabym bardzo, by stało się codziennym moim rozmyślaniem (...) i motorem moich czynów". Był proszony o wygłoszenie kazań i przemówień na pogrzebach wielu znanych osobistości. Wśród materiałów zgromadzonych w bibliotece uniwersyteckiej znajdują się teksty przemówień pogrzebowych, wygłoszonych w kościele Świętego Krzyża w Warszawie na pogrzebie pilota Franciszka Żwirki i inżyniera Stanisława Wigury, pogrzebie ppłk. Artura Oppmana, poety i publicysty (był znany pod pseudonimem "Or-Ot"), uroczystości zorganizowanej z okazji 60. rocznicy śmierci Stanisława Moniuszki. Wcale nieprzypadkowo ks. Antoni Szymański, rektor lubelskiej Wszechnicy w 1934 r., napisał właśnie do niego w sprawie planowanej zbiorki na rzecz katolickiej uczelni z prośbą o wygłoszenie w radiu kazania "o uniwersytetach katolickich z wezwaniem do ofiarności na Katolicki Uniwersytet Lubelski".
Jego kariera wojskowa zakończyła się wraz z dymisją biskupa polowego Stanisława Galla, która nastąpiła wskutek konfliktu z marszałkiem Józefem Piłsudskim. Po ustąpieniu biskupa polowego ze stanowiska także kanclerz - jak to ujął Adam L. Krowin-Sokołowski, podówczas szef gabinetu marszałka - "zaufany bp. Galla" ("Fragmenty wspomnień 1910-1945", Editions Spotkania, Paryż 1985) otrzymał decyzję o przeniesieniu w stan spoczynku. Po rozstaniu się z kurią polową szybko, niejako "z marszu", podjął nowe zadania. Objął funkcję wicerektora w warszawskim kościele św. Anny na Krakowskim Przedmieściu i z powodzeniem zaangażował się w pracę w środowisku akademickim. W nowej roli odnalazł się z powodzeniem. Wacław Auleytner, działacz katolicki, wieloletni sekretarz Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, zapamiętał go jako "jednego z najwybitniejszych duszpasterzy akademickich" ("Spotkania i rozstania", Katowice 1999).
Duszpasterz na froncie
Kiedy wybuchła II wojna światowa, ks. Jachimowski powrócił do służby wśród żołnierzy. We wrześniu uczestniczył w obronie stolicy, chodził z posługą do rannych, udzielał ostatniego namaszczenia, organizował pogrzeby, dodawał otuchy, przemawiając w Polskim Radiu. W październiku 1939 r. został aresztowany przez gestapo i osadzony na Pawiaku; po kilku miesiącach został zwolniony z więzienia i wrócił do kościoła św. Anny, gdzie zaczął pełnić funkcję rektora. Uczestniczył w tajnym nauczaniu, wstąpił do podziemia, w którym działał pod pseudonimem Budwicz. Objął ważne stanowiska w strukturach Podziemnego Państwa Polskiego, był szefem Służby Duszpasterskiej Komendy Głównej AK oraz naczelnym kapelanem Sił Zbrojnych w Kraju. W lipcu 1943 r., będący na uchodźstwie biskup polowy Józef Gawlina mianował go wikariuszem generalnym i zastępcą biskupa polowego Wojska Polskiego. Pełniąc te funkcje, wykorzystując wcześniej zdobyte doświadczenie w kurii polowej, doglądał tworzenia i rozwijania struktur duszpasterstwa wojskowego, opracowywał dokumenty regulujące funkcjonowanie podziemnego duszpasterstwa na okupowanych przez Niemców ziemiach polskich.
Epilog
Ksiądz Jachimowski zginął w pierwszych dniach powstania warszawskiego w nieznanych bliżej okolicznościach. Jan Dobraczyński w swoich pamiętnikach zanotował, że "został zamordowany na (...) rogu Elektoralnej i Solnej" ("Tylko w jednym życiu", Warszawa 1977). Z kolei cytowany już W. Auleytner podaje, że "w nocy z 6 na 7 sierpnia (...) księdza Jachimowskiego zabrano (...) z innymi mężczyznami i rozstrzelano w Halach Mirowskich". Jego ciała nigdy nie odnaleziono, a jego symboliczny grób znajduje się na cmentarzu wojskowym na Powązkach. Jednym ze śladów jego działalności są teksty i dokumenty, które po nim zostały. Zostały one przekazane bibliotece KUL w 1985 r. przez ks. Stanisława Tworkowskiego, także kapelana wojskowego i powstańca warszawskiego. Zebrane w kilkunastu teczkach obejmują rękopisy kazań, przemówień, poradników dla kapelanów fragmenty artykułów, notatki osobiste (w tym dotyczące życiorysu), wewnętrzne rozkazy do duchowieństwa polskiego, pojedyncze wiersze i inne utwory literackie, wycinki prasowe z przedwojennych gazet oraz korespondencję. Niektóre kartki z tekstami noszą ślady zawilgocenia (częściowo były zbutwiałe), niektóre uszkodzone. Część tekstów ukazała się drukiem w okresie międzywojennym, inne do dziś nie ujrzały światła dziennego. Bez wątpienia materiały te zasługują na uwagę historyków, część na upowszechnienie. Wszystkie razem rzucają nowe światło na nietuzinkową postać ks. Jachimowskiego, który jako jeden z wielu stracił życie w pierwszych dniach powstania warszawskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.