Im tańsze produkty, tym większy będzie skok ceny; firmy spodziewają się zwyżek rzędu ok. 10-12 proc., jednak niekiedy podwyżki mogą być dużo większe - informuje poniedziałkowa "Rzeczpospolita". Wielu produktów już zaczyna brakować - dodano.
"Polacy na elektronikę wydają ponad 30 mld zł i to jedna z głównych kategorii rynku handlowego dodatkowo napędzana popytem podczas pandemii. Izolacja, a zwłaszcza nauka oraz praca zdalna, spowodowała ogromny wzrost zainteresowania komputerami, drukarkami czy również AGD" - pisze "Rz".
Jak podaje dziennik, w razie kolejnej fali pandemii, niestety, trzeba się będzie liczyć ze znacznie wyższymi rachunkami za sprzęt: wszyscy gracze na rynku, od producentów po sprzedawców, mówią o podwyżkach.
"W zasadzie wszystkie kategorie sprzętu zdrożeją, im obecnie tańsze, tym skok będzie większy. To efekt choćby podwyżek cen stali czy innych komponentów. W przypadku kosztów transportu, jak podaje jedna z firm, rok temu za sprowadzenie kontenera do Europy trzeba było zapłacić poniżej 2 tys. dol., dzisiaj oferty rozpoczynają się od poziomu 7-8 tys. dol." - czytamy.
Według "Rz" firmy podkreślają, że wiele zmian wynika również z niedoborów, np. stali, ale również paneli ciekłokrystalicznych. "W efekcie trafiają na produkty wysokomarżowe, zwłaszcza do produkcji telefonów, a w przypadku laptopów należy się liczyć z brakiem dostaw" - przekazał dziennik.
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.
Zarządzenie dotyczy mieszkańców z niektórych rejonów Kuźni Raciborskiej, Rud i Rudy Kozielskiej.
Dla zlewni rzek na południu Polski aktualne pozostają ostrzeżenia hydro trzeciego stopnia.
Uważa były piłkarz ręczny, który od lat prowadził zajęcia dla najmłodszych.
Odra utrzymuje się w korycie, nie przelała się przez wały - informują urzędnicy.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń w nocy poinformował, że woda przelała się przez wały.