Ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka…
Praktykując cierpliwość i systematyczność dojdziemy do zamierzonego celu. Choć droga może nie należy do najłatwiejszych. Doświadczył tego św. Jan Chrzciciel, który przyszedł na świat sześć miesięcy przed narodzeniem Chrystusa. Swoją „misję specjalną” realizował on na pustkowiu, nad Jordanem, w Betanii, później w Ainon niedaleko Salim. Zjawienie się Jana i jego wystąpienia – o żadnej przypadkowości w historii zbawienia nie może być mowy – odbijały się szerokim echem po Palestynie i okolicznych krajach. Uwiarygodnieniem słów proroka znad Jordanu był pokutniczy i pustelniczy tryb życia oraz realizacja misji – chrzcił wodą ciągnące do niego tłumy, jak również samego Jezusa.
Charakteryzując czasy św. Jana karmelita bosy Marian Zawada przypomina, że „naród wybrany był w stanie mesjanistycznego wrzenia. Przyczyniały się do tego zwiększający się ucisk Imperium Rzymskiego oraz niecierpliwość ludu. W 4 roku przed Chrystusem niewolnik Szymon wzniecił w Rzymie powstanie, które szybko rozprzestrzeniło się na cały kraj. Spalił pałace królewskie w Jerycho i Betramta, ogłosił się królem, w związku z czym zaczęto wiązać z nim mesjańskie nadzieje. Powstanie jednak zostało krwawo stłumione przez Heroda Wielkiego i rzymskie legiony” (W mocy i duchu Eliasza, Poznań 2013, s. 23).
Zacząłem od Jana z racji na przypadające 29 sierpnia wspomnienie jego męczeńskiej śmierci. Ten poprzednik Jezusa wpisuje się w długi pochód proroków, a jego czasy nie należały wcale do najłatwiejszych. Ktoś powie: nic nowego? Jak najbardziej. Przecież „czasy są takie, jacy są ludzie” – jak mawiał św. Augustyn. Mimo upływu czasu w światowym kotle wciąż panuje wysoka temperatura. I wcale nie chodzi tu o szkodliwość religii, która rzekomo przyczynia się do postępujących podziałów czy stanowi przyczynę wojen. To tylko pretekst, który ma usprawiedliwić – podobnie jak w przypadku zgładzenia Jana Chrzciciela – niewybredne kaprysy i zamiłowanie do igrzysk. Żądza dominacji i stawiania siebie nad innymi spowodowały, że podczas uczty urodzinowej pijany król Herod II Antypas, który uległ urokowi Salome, córki Herodiady, obiecał dziewczynie wszystko, o cokolwiek poprosi. A ta, po naradzie z matką, zażądała głowy Jana Chrzciciela, którego następnie ścięto mieczem. I w ten sposób został zgładzony ostatni prorok Starego Testamentu.
Dramatycznym doniesieniom ze świata nie ma końca, a reżim prześladowców działa wciąż skutecznie. W ostatnim tygodniu (Beata Zajączkowska/vaticannews.va) do Rzymu zostali ewakuowani ostatni misjonarze, którzy przez minione lata posługiwali w Afganistanie. Chodzi o włoskiego barnabitę o. Giovannim Scalese, przełożonego misji katolickiej w tym kraju oraz pięć sióstr zakonnych, a wśród nich cztery Misjonarki Miłości i siostra pracująca w ośrodku dla niepełnosprawnych dzieci. Wraz z nimi ewakuowano 18 niepełnosprawnych dzieci na wózkach i noszach, którymi siostry się zajmowały. W relacji dla Radia Watykańskiego ks. Matteo Sanavio, który przywitał misjonarzy na rzymskim lotnisku Fiumicino, określił ich jako „ziarna miłosierdzia na afgańskiej ziemi”. Stolica Apostolska była obecna w tym kraju dzięki księdzu mieszkającemu na terenie ambasady Włoch, który odpowiadał za miejscową wspólnotę katolików. W ambasadzie była też jedyna kaplica w Kabulu. Taki stan rzeczy trwał od lat 20. ubiegłego wieku i zawsze w tym czasie był w stolicy obecny jakiś kapłan. Jednak dramatyczne wydarzenia ostatnich dni zaprzepaściły tę obecność, która i tak – w związku z dominacją islamu – „była na wpół ukryta i bardzo dyskretna”, głównie w sferze służby zdrowia, edukacji i działalności charytatywnej.
Z pewnością wiele dobra dokonuje się w życiu współczesnych uczniów Jezusa, którzy pomimo niesprzyjających warunków covidowych są apostołami i wiarygodnymi świadkami Jezusa. Nie tylko w świątyniach, podczas niedzielnej Eucharystii, ale i w codzienności, która pozwala zbierać ziarna miłosierdzia, by łączy je i składać wraz z Jezusem, prosząc o miłosierdzie „dla nas i całego świata”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.