Wspólnota modlitwy, lepsze zrozumienie własnej wiary, kultywowanie pamięci o Żydach, którzy stanowili część polskiej historii oraz o Polakach, którzy dochowali im wierności w najtrudniejszych czasach – to najważniejsze owoce, jakie powinien przynieść Dzień Judaizmu. Tak uważa przewodniczący Episkopatu Polski, arcybiskup Józef Michalik – gospodarz tegorocznego Dnia.
Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że w trakcie obchodów spotkają się przedstawiciele dwóch wspólnot religijnych, ukształtowanych przez Pismo Święte. Podkreślił, że chociaż chrześcijaństwo kształtują także sakramenty, obecność Chrystusa i Ducha Świętego, ale nie zrozumiemy Nowego Przymierza jeśli nie odczytamy i przyjmiemy z szacunkiem i miłością Starego.
„Myślę, że dla nas chrześcijan nie ma innej drogi niż postawa szacunku i miłości do Starego Testamentu i zrozumienie, że kontakty z Żydami są dla nas cenne, gdyż dzięki nim teologia nabiera konkretnego, życiowego rumieńca” – stwierdził abp Michalik.
„Odnosząc się z szacunkiem do wyznawców judaizmu, czerpiemy z ich mądrości, gdyż Żydzi są narodem pierwszego wybrania Bożego, narodem Księgi i wielkiej mądrości. Każdy wysiłek idący w kierunku wzajemnego zrozumienia jest bardzo cenny” – dodał przewodniczący Episkopatu.
Przypomniał, że Dzień Judaizmu będzie okazją nie tylko do wymiany zdań, oglądania wystaw czy udziału w spotkaniach i wysłuchania prelekcji, ale będzie przede wszystkim „modlitwą do Boga, który jest Ojcem Jezusa Chrystusa i naszym Ojcem”.
„Dni Judaizmu to także odświeżenie pamięci o rodakach pochodzenia żydowskiego, którzy żyli z Polakami na wspólnej ziemi, pomagali sobie wzajemnie i tworzyli kulturę naszych narodów. Wymaga to sprawiedliwość wobec ludzi, którzy tworzyli wspólną historię i dawali piękne świadectwa swojego życia. Trzeba też mieć odwagę pójść dalej drogą współistnienia, szacunku i życzliwości, nie można wypominać sobie wciąż na nowo błędów czy grzechów z przeszłości” – powiedział abp Michalik.
Podkreślił, że „naturalnie, do grzechów trzeba się przyznać" i „trzeba powiedzieć, że patrzymy z szacunkiem i współczuciem na to, co się dokonało w czasie II wojny światowej, na tę wielką ofiarę, na którą złożyło się wiele narodów, ale pierwsi i najliczniejsi wśród nich byli Żydzi".
„Trzeba być wdzięcznym tym współczesnym Żydom, którzy zdobywają się na znaki czy gesty braterstwa i przyjaźni, wbrew wszystkiemu i wszystkim budują mosty i wytyczają drogi twórczego pokoju, ale także trzeba być im wdzięcznym za to, że pielęgnują kult Szoah” – uważa abp Michalik.
Jego zdaniem, w „ten sposób Żydzi przestrzegają wszystkich ludzi i narody, także te najbardziej postępowe i kulturalne, ale niewierzące społeczności, że bez odniesienia do sumienia, do Boga, każdy człowiek i naród są w stanie powtórzyć głupstwa, grzechy i zbrodnie, których byliśmy świadkami w czasie II wojny światowej”.
Niechęć do chrześcijan, która dziś jest bardzo czytelna też powinna być przestrogą – nie wolno prześladować za przekonania, czy za to, że jest się przedstawicielem innej, nie „mojej” narodowości” – podkreślił hierarcha.
Abp Michalik stwierdził, że obchody Dnia Judaizmu są również okazją do kultywowania pamięci o tych Polakach, którzy w czasie okupacji pomagali swoim współbraciom – Żydom. „To ludzie, którzy nie wahali się ryzykować i wznieśli się na szczyty heroizmu i świętości, stali się świadkami prawego sumienia, a niekiedy nawet męczennikami. Wzięli na serio Objawienie Boże, Pismo Święte i żyli nimi, postawili na szalę własne życie i nie odmówili pomocy bliźniemu” – powiedział.
„Zapomnieć o nich byłoby nieuczciwością wobec naszej wspólnej historii i kultury. Trzeba pamiętać o tym dobru i stawiać innym za wzór tych ludzi, zachęcać do ich naśladowania. Mówić, że warto być dobrym, bo dobro nigdy nie będzie zapomniane” – dodał abp Michalik.
Metropolita przemyski zwrócił uwagę, że „właśnie najlepsi, najdojrzalsi chrześcijanie reagują na zło i cierpienie i dlatego pomagali prześladowanym Żydom”. „A dojrzali chrześcijanie to tacy, którzy mają mocny fundament człowieczeństwa. Biorą na serio i do końca naukę Chrystusa i oddają życie za bliźnich” – zaznaczył.
Przewodniczący Episkopatu stwierdził, że jego diecezjanie pozytywnie odnoszą się do organizacji obchodów Dnia Judaizmu. „W ogóle nie dostrzegam wśród nich negatywnego nastawienia do Żydów, antysemityzmu. Tego typu inicjatywy prowokują natomiast grupy poranionych ludzi, którzy demonstrują swoją niechęć. Uwidacznia się to w internecie” – mówi abp Michalik.
Przyznał, że „gdy odbywa się Dzień Judaizmu czy Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan, odnoszą się do tych inicjatyw skrajnie krytycznie”, a jednocześnie „uważają się przy tym za jedynych interpretatorów Ewangelii i w swym zaślepieniu podtrzymują pogańską tezę, że zgoda i pokój, porozumienie, dialog, wspólna modlitwa ludzi wierzących w Tego samego Boga jest odwróceniem się od Ewangelii, od nauki Kościoła”.
„Jest to grupa, powielająca ciągle ten sam tekst, ale nie wolno się wycofać w obliczu garstki ludzi zamkniętych przez niewiedzę, a może nawet przez nienawiść do drugiego. Jest to grupa więcej niż marginalna, a nie główny nurt polskiego Kościoła. Nie powinniśmy się nimi zniechęcać, ale uznać, że jest to motyw dla nas abyśmy kontynuowali wspólną drogę” – uważa abp Michalik.
Na koniec przewodniczący Episkopatu zachęcił, aby w każdym chrześcijańskim domu w dniu obchodów Dnia Judaizmu został odczytany fragment Starego Testamentu i Ewangelii i „żeby w poczuciu jedności z Ludem Obietnicy wierni dali wyraz jedności w modlitwie z tymi, od których przyjęliśmy Stary Testament i Jezusa Zbawiciela”. „Żebyśmy się pomodlili do Boga, który jest naszym wspólnym Ojcem” – podkreślił abp Michalik.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.