Reklama

Gonitwa za premierem?

Premier Donald Tusk w czasie sejmowej debaty nad informacją rządu o jego działaniach ws. wypadku Tu-154M wezwał polityków opozycji do większej niż do tej pory odpowiedzialności za relacje polsko-rosyjskie. Jego zdaniem opozycja zamienia wyjaśnianie katastrofy w gonitwę za premierem.

Reklama

Ocena działań rządu przez opozycję - zdaniem Tuska - jest "nacechowana złą wolą". "Polski rząd w tych nadzwyczaj trudnych warunkach zrobił wszystko, co możliwe, by Polska to dobrze przetrwała i żeby skompletować maksimum materiału (dowodowego) na rzecz prawdy" - oświadczył.

"Możecie jako opozycja źle oceniać działania premiera. Proszę bardzo. Ale nie macie prawa mówić, że chowam się za czyimiś plecami" - powiedział. Odpierał w ten sposób zarzuty posłanki Jakubiak, która zarzucała mu, że chowa się za plecami Bogdana Klicha, Edmunda Klicha, Jerzego Millera.

"Naprawdę nie mam manii wielkości i nie pretenduję do roli człowieka, który indywidualną, przebiegłą grą ogrywa inne kraje. Nie zgadzam się z poglądem PiS, że Rosja to upadłe mocarstwo, czyli w domyśle kraj, który bardzo łatwo ograć" - powiedział premier w środę w trakcie debaty nad informacją rządu o działaniach ws. katastrofy smoleńskiej.

Jak dodał, nie zauważył, żeby politycy PiS - gdy mieli władzę - byli "szczególnymi mistrzami w ogrywaniu Rosji".

"Chciałbym zobaczyć chociaż jeden efekt misternej, wyrafinowanej gry, w której prezes PiS Jarosław Kaczyński jako premier lub ktoś z PiS ograł Rosję. Wiecie dobrze, że gra z Rosją, szczególnie w tak trudnych okolicznościach, to jest zajęcie naprawdę bardzo, bardzo trudne" - powiedział Tusk

Zdaniem premiera politycy PiS oczekiwali od niego, że pierwszego dnia od katastrofy on "Rosję okiwa sześć razy, rzuci na kolana, oni (Rosjanie) przyjdą, przeproszą i powiedzą: +wszystko nasza wina+". "Dziękuję za takie uznanie, aż tak dobry nie jestem" - podkreślił.

Tusk nie zgodził się z zarzutami opozycji, że reakcja rządu na raport MAK była spóźniona. "Była ona tak szybka, jak tylko to możliwe" - zapewnił, dodając, że polska komisja badająca okoliczności katastrofy smoleńskiej konsekwentnie buduje prawdziwy, kompletny raport o tragedii w Smoleńsku.

Zdaniem premiera wtorkowa prezentacja polskiej komisji miała na celu przekonanie wszystkich zainteresowanych, że nasze uwagi do raportu MAK mają uzasadnienie i są dobrze udokumentowane.

"Sprawność niektórych urzędników i funkcjonariuszy doprowadziła do tego, że rzeczywiście komisja (szefa MSWiA Jerzego) Millera i strona polska dysponują materiałem na tyle szerokim, że mogło to być nawet pewnym zaskoczeniem dla naszego partnera" - ocenił szef rządu. Zdaniem premiera reakcja MAK w postaci opublikowania na swojej stronie internetowej zapisów rozmów z wieży kontroli lotów w Smoleńsku "jest spowodowana zrozumieniem wreszcie, że dysponujemy dość kompletnym materiałem".

"Warto to docenić. Ja tego nie kompletowałem, nie oczekuję słów uznania w tej sprawie pod moim adresem, ale kilku ludzi, poważnych urzędników i poważnych funkcjonariuszy wykonało naprawdę kawał porządnej roboty (...) takiej, która była ponad standardy" - powiedział Tusk.

Jak zaznaczył, w ciągu kilku tygodni komisja Millera opublikuje kompletny raport na temat okoliczności i przyczyn katastrofy. "Pozna go polska opinia publiczna, światowa opinia publiczna, Rosjanie i instytucje, które służą do tego, aby zajmować się tego typu sprawami" - dodał.

Premier podkreślił, że będzie to "dobrze udokumentowany raport, który równocześnie umożliwi wyciągniecie konsekwencji organizacyjnych, legislacyjnych, personalnych, politycznych tutaj, w Polsce".

Powiedział, że po opracowaniu polskiego raportu będzie można konfrontować polską relację z tym, co przygotowali Rosjanie i dopiero wtedy wykorzystywać możliwości, które wynikają z konwencji chicagowskiej oraz załącznika nr 13.

"Czy one będą skuteczne? To oczywiście nie zależy tylko od polskiej strony" - mówił. Podkreślił, że część z tych możliwości, jest do zrealizowania, pod warunkiem że obie strony zwracają się do instytucji międzynarodowych. "Jeżeli Rosja nie zgodzi się na wspólne zgłoszenie, to pomijając to, że będzie to dla Rosji dwuznacznie obciążające, część z tych dróg nie będzie do wykorzystania. Część nie wymaga wspólnego działania" - mówił.

Zapewnił, że Polska będzie "wyczerpywać instrumenty, które są w jej dyspozycji".

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama