Tak dzieje się w małym, historycznym miasteczku Castiglion Fiorentino w rejonie Valdichiana w prowincji Arezzo. XIX-wieczny dzwon bije za każdym razem, kiedy rodzi się nowy mieszkaniec. "To przesłanie życia" - mówią z dumą w miasteczku.
Przez ostatnie 2,5 miesiąca Cassero dzwonił 20 razy. „Tyle dzieci urodziło się, odkąd gmina Castiglion Fiorentino wdrożyła ten niezwykły pomysł” – pisze Lorenza Cerbini w „Corriere della Sera”, największym dzienniku mediolańskim.
„Byliśmy zmęczeni słuchaniem dzwonów ogłaszających śmierć. Postanowiliśmy, że będą dzwonić także dla życia” – mówi dziś burmistrz Mario Agnelli.
Wśród nowych mieszkańców 8 to chłopcy, a 12 dziewczynki. Od początku roku do 15 sierpnia narodziło się tu w sumie 56 dzieci (20 chłopców i 36 dziewczynek). To mniej niż połowa w stosunku do narodzin liczby narodzin 11 lat temu, kiedy było 124 noworodków (64 chłopców i 60 dziewczynek).
„Także w Castiglion Fiorentino notuje się spadek narodzin, zgodny z trendem w całych Włoszech” – komentuje burmistrz Agnelli. Tę tendencję potwierdzają liczby: w 2017 r. urodziło się tu 98 dzieci, rok później – 78, w 2019 był chwilowy wzrost do
To właśnie w Castiglion Fiorentino żyje historyczna rodzina dzwonników Gallorinich. Ojcem rodu jest Gerardo, który fachu i miłości do niego nauczył swoich synów Giovanniego i Gabriele. Dzwony w miasteczku dzwonią, nie tylko odmierzając czas, ale także towarzyszą różnym uroczystościom, jak Volata del Cristo w Wielkanoc w kolegiacie św. Juliana.
„To było wiosną, gdy zleciliśmy im stworzenie melodii dla nowo narodzonych” – opowiada M. Agnelli. „Na średniowiecznej wieży Cassero znajdował się jednak tylko jeden dzwon, a Gabriele Gallorini, który odkrył w sobie żyłkę kompozytorską, musiał pracować tylko na jednej nucie” – śmieje się burmistrz.
Ten pojedynczy dzwon wystarcza jednak, by zaprosić miasteczko do świętowania. Dzwon uruchamia się za pomocą aplikacji – nie ma liny, system jest zelektryfikowany, skomputeryzowany, zautomatyzowany, a nawet podłączony do wi-fi. „Po zarejestrowaniu nowego dziecka urzędnicy gminy wysyłają sygnał za pomocą specjalnej aplikacji, która uruchamia mechanizm i serce dzwonu” – wyjaśnia G. Gallorini. Dzwonnik opowiada, że ich trzyosobowy zespół obsługuje głównie trzy wielkie regiony – Toskanię, Emilię Romanię i Umbrię. „Nawet podczas szalejącego covidu nie cierpieliśmy z powodu kryzysu. Jest nas mało w tym zawodzie, a zawsze jesteśmy potrzebni” – tłumaczą. Nawet jeśli 90 proc. dzisiejszych dzwonów ma napęd elektryczny.
Burmistrz Agnelli zaznacza: „Nasz pomysł został dobrze przyjęty przez mieszkańców. Ogłaszamy życie. To przesłanie nadziei po dwóch latach cierpienia”. Laura Cerbini konkluduje: „To sposób na »egzorcyzmowanie« pandemii mocą muzyki”.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.