Podczas spotkania z komisarzem UE ds. Sprawiedliwości Didierem Reyndersem pojawiła się różnica zdań dotycząca relacji pomiędzy TSUE a polskim TK; reprezentowałem stanowisko, że sądem ostatniego słowa jest polski Trybunał Konstytucyjny - powiedział w czwartek szef MS Zbigniew Ziobro.
Szef MS relacjonował, że podczas rozmowy pojawiła się różnica zdań dotycząca relacji pomiędzy Trybunałem Sprawiedliwości UE, a polskim Trybunałem Konstytucyjnym.
"Otóż reprezentowałem jasne stanowisko, nie pozostawiając żadnych wątpliwości, że pogląd jaki ukształtował się na tle orzecznictwa polskiego sądu konstytucyjnego, już od wielu lat, za czasów kiedy prezesem był pan (Marek) Safian, później pan (Andrzej) Rzepliński, a tak samo jak i za czasów aktualnego TK (...), to był to pogląd, który jest sformułowany, że sądem ostatniego słowa jest polski Trybunał Konstytucyjny, w zderzeniu z sądami europejskimi i w zderzeniu w szczególności z sądem jakim jest TSUE" - mówił Ziobro.
Dodał, że tutaj "faktycznie była między nami, i pozostała, rozbieżność - jeśli chodzi o ocenę sytuacji, która ma miejsce wobec rozbieżności orzeczeń".
Minister podkreślił, że w ramach dyskusji odwoływał się do przykładów również orzeczeń trybunałów konstytucyjnych innych państw, m.in. Niemiec.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...
Dzień wcześniej ukraiński wywiad wojskowy (HUR) potwierdził atak na rafinerię ropy w mieście Ufa.
Według armii z około 1 mln osób zamieszkujących Gazę uciekło dotąd około 280 tys.