Prokuratura zarzuca byłemu głównemu księgowemu LPR wyprowadzenie z kasy nawet 2 mln zł - ujawnia "Rzeczpospolita".
Sprawa dotyczy lat 2004 - 2005. Dzięki fikcyjnym umowom cywilno - prawnym wypłacano pieniądze z komitetu wyborczego LPR. Istnieją też podejrzenia o zabór funduszy unijnych. Były przekazywane m.in. na założoną przez Młodzież Wszechpolską tzw. Akademię Orła.
W śledztwie zabezpieczono już kilka tysięcy dokumentów finansowych, w tym faktury, oraz przesłuchano kilkuset świadków.
Na ich podstawie przedstawiono dwa zarzuty byłemu, głównemu księgowemu partii, będącemu jednocześnie jednym z najbardziej zaufanych współpracowników przewodniczącego Romana Giertycha.
Niektórzy byli posłowie LPR nie są tym śledztwem zdziwieni, ponieważ sami wcześniej podejrzewali niewłaściwe dysponowanie finansami w partii.
Roman Giertych nie znalazł czasu, by na temat toczącego się dochodzenia porozmawiać z "Rzeczpospolitą".
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.
Za jego kandydaturą zagłosowało 83 senatorów, 1 był przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosu.