Około 22 tysięcy Pakistańczyków uciekło przed wojskowymi operacjami przeciwko bojownikom na terytoriach plemiennych przy granicy afgańskiej - podały w piątek pakistańskie władze.
Ofensywa wojskowa rozpoczęła się 27 stycznia w agencji Mohmand należącej do terytoriów plemiennych - powiedział przedstawiciel regionalnych władz Roshan Khan Mehsud.
Według niego zabito do tej pory niemal stu rebeliantów, a po stronie wojska było "kilka ofiar".
Pakistańskie wojsko od trzech lat prowadzi operacje przeciwko bojownikom na terytoriach plemiennych graniczących z Afganistanem.
Na teren agencji Mohmand niezależni dziennikarze nie są wpuszczani.
Według Mehsuda działania wojskowe stały sie przyczyną ucieczki 22 tys. ludzi, którzy koczują obecnie w budynkach rządowych, szkołach i trzech obozach z dala od terenu walk. Żywność, wodę i opiekę medyczną otrzymują dzięki pomocy ONZ.
Rzecznik wojska gen. Athar Abbas potwierdził, że w rejonie Mohmand trwa operacja wojskowa i wyraził nadzieję na rychły powrót uchodźców do domów.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.