08.02. Warszawa (PAP/media) - Rodzice zaczynają zbierać podpisy pod apelem o zmianę projektu ustawy o systemie informacji oświatowej - informuje "Metro". Mowa o Systemie Informacji Oświatowej działającym od sześciu lat.
Jego zadaniem jest gromadzenie i przetwarzanie danych o szkołach i placówkach oświatowych, przedszkolakach, uczniach, słuchaczach, wychowankach i absolwentach.
Projekt zmieniający SIO to część rządowego planu budowy e-państwa. Zakłada on m.in. stworzenie ogólnopolskiej cyfrowej bazy danych, w której każdy uczeń miałby swoją rubrykę, gdzie byłyby zapisywane różnego informacje dotyczące historii jego edukacji, np. wypadki, uczestnictwo w zajęciach pozalekcyjnych, promocja do następnej klasy albo repeta. Dane łatwo przyporządkować do konkretnej osoby, bo w systemie znajdzie się numer PESEL ucznia.
Jednak znajdą się tam np. opinie psychologów, z których pomocy korzystał uczeń. Może to stać się łakomym kąskiem dla korporacji szukających np. informacji o swoich pracownikach czy dla firm szukających informacji o potencjalnych klientach.
Grzegorz Żurawski, rzecznik MEN, gdzie projekt powstał, zapewnia, że dostęp do danych wrażliwych będzie limitowany.
Zaatakowano regiony chersoński, doniecki i dniepropietrowski.
Ludzie oskarżają mnie o kolaborację. Jak ktokolwiek może tak o mnie mówić?
5,4 mld osób żyje w krajach, gdzie łamane jest prawo do wolności religijnej.
Nic nie wskazuje na to, żeby KE była skłonna wycofać się z założeń systemu ETS 2.
To reakcja na wypuszczeniu w jej kierunku kolejnych balonów.