Reklama

Stowarzyszenie Memoriał. Ponad 30 lat na straży pamięci historycznej

We wtorek 28 grudnia Sąd Najwyższy Rosji nakazał likwidację Stowarzyszenia Memoriał. W czasie ponad 30 lat działalności dążyło ono do opisania i upamiętnienia ogromu zbrodni popełnionych przez reżim komunistyczny w ZSRS.

Reklama

W krótkim okresie odwilży po słynnym referacie Nikity Chruszczowa z 1956 r., potępiającym "kult jednostki" z czasów Stalina, fundamenty sowieckiej polityki historycznej nie uległy większym zmianom. Wyjątkiem były rehabilitacje sądowe niektórych skazanych i zamordowanych w czasie wielkiego terroru oraz opublikowane w 1962 r. opowiadanie Aleksandra Sołżenicyna "Jeden dzień Iwana Denisowicza". Wciąż zakazane było mówienie o skali zbrodni popełnionych po 1917 r. W ciągu kilku kolejnych lat autor tego szokującego wówczas opowiadania zbierał materiały do dzieła swojego życia - "Archipelagu Gułag". Prawdopodobnie fragmenty tego tekstu były znane Akademii Szwedzkiej, która w 1970 r. przyznała pisarzowi literacką Nagrodę Nobla. Trzy lata później KGB zarekwirowało rękopis jego dzieła oraz potajemnie zbierane archiwum dokumentujące zbrodnie systemu komunistycznego. Wkrótce potem pisarz został deportowany. W czasie gdy Sołżenicyn przebywał na zachodzie, w Związku Sowieckim zaczynał rozwijać się ruch na rzecz praw człowieka. Jednym z jego celów było ujawnienie prawdy o przeszłości Związku Sowieckiego.

W okresie rządów Michaiła Gorbaczowa w oficjalnych mediach sowieckich pojawiła się możliwość pisania o dotąd zakazanych sprawach z dziejów ZSRS. Wśród nich były fragmenty dzieł Sołżenicyna. Wielu działaczy na rzecz praw człowieka badało i upamiętniało miejsca masowych zbrodni NKWD. Stopniowo działania dla odkłamania historii przybierały coraz bardziej zinstytucjonalizowane formy. 29-30 października 1988 r. w Moskwie odbył się zjazd niezależnych badaczy historii. Obrady przyciągnęły ok. 330 delegatów z ponad 50 miast ZSRS. Wielu z nich było do niedawna więźniami politycznymi. Kongres, podobnie jak wiele innych inicjatyw wymykających się kontroli władz, był ściśle obserwowany przez KGB.

28 stycznia 1989 r. rozpoczęła się w Moskwie konferencja założycielska Międzynarodowego Stowarzyszenia Historyczno-Oświatowego, Charytatywnego i Obrony Praw Człowieka "Memoriał". Ważną rolę w jego powołaniu odegrali najwybitniejsi opozycjoniści, m.in. Andriej Sacharow, laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 1975 r. Mottem Memoriału jest "Prawda o przeszłości w trosce o teraźniejszość i przyszłość". "Memoriał stał się pierwszą tego rodzaju organizacją w ZSRS i wśród innych był najważniejszą. Każdy, kto interesuje się historią ZSRS, musi docenić jej zasługi" - powiedział PAP dr Wojciech Stanisławski z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Czytaj także:  Prezydent: Polska jest wdzięczna organizacji "Memoriał"

Jednym z pierwszych przejawów działalności Memoriału było wzniesienie pierwszego w Moskwie monumentu upamiętniającego ofiary komunizmu. 30 października 1990 r. na placu Łubiańskim, naprzeciw siedziby KGB ustawiono kamień pochodzący z Wysp Sołowieckich, miejsca narodzin Archipelagu Gułag. Szybko stał się najważniejszym w Moskwie miejscem oddawania czci ofiarom systemu komunistycznego. Kilka podobnych głazów ustawiono z inicjatywy Memoriału w innych miastach Rosji. Z inicjatywy i przy udziale Memoriału w 1991 r. uchwalona też została w Rosji ustawa o rehabilitacji ofiar represji politycznych. Dzień 30 października, a więc rocznica odsłonięcia Kamienia Sołowieckiego, została ustanowiona Dniem Pamięci Ofiar Represji Politycznych.

Wraz z upadkiem ZSRS Memoriał stał się w pełni niezależną od władz rosyjską organizacją pozarządową, która dokumentuje i propaguje wiedzę o represjach komunistycznych - głównie w okresie wielkiego terroru - i ich ofiarach, a także o historii ruchu dysydenckiego w Związku Sowieckim. Memoriał zajmuje się także obroną praw człowieka w Rosji, pomocą charytatywną ofiarom represji politycznych prowadzonych przez władze sowieckie oraz współcześnie. Zdaniem dr. Wojciecha Stanisławskiego jednym z największych sukcesów historyków Memoriału jest stworzenie gigantycznego centrum dokumentacyjnego. "Zgromadzone archiwa wyzwoliły ogromną energię społeczną i sprawiły, że setki tysięcy rodzin w Rosji mogły przywrócić pamięć o swoich bliskich" - wyjaśnia dr Stanisławski.

Memoriał zajmuje się również represjami wobec Polaków w Związku Sowieckim. W stowarzyszeniu działa Komisja Polska, która zabiega m.in. o sądową rehabilitację ofiar zbrodni katyńskiej i odtajnienie uzasadnienia decyzji Głównej Prokuratury Wojskowej Federacji Rosyjskiej o umorzeniu w 2004 r. śledztwa w sprawie Katynia. Niemal od początku działalności polskim partnerem Memoriału jest Ośrodek KARTA. Już w 1992 r. do Polski przyjechali czołowi członkowie Stowarzyszenia, którzy w ramach Tygodnia Sumienia spotkali się z tysiącami Polaków poszukujących swoich bliskich, zamordowanych przez sowiecki aparat terroru. W kolejnych latach do Memoriału docierało z Polski około tysiąca wniosków o pomoc w ustaleniu losów krewnych. Od początku XXI wieku ich liczba jest znacznie mniejsza z powodu stopniowego ograniczania przez władze dostępu do archiwów państwowych.

Dzięki pracy Memoriału mógł powstać w nowym kształcie Indeks Represjonowanych, prowadzony przez Ośrodek KARTA od 1988 r. W 2013 r., gdy administrowanie indeksem zostało przekazane IPN, w zweryfikowanej bazie danych było 200 tys. nazwisk. We współpracy z Memoriałem KARTA wydała także wiele fundamentalnych opracowań historycznych. Wśród nich znalazła się opublikowana w 1998 r. synteza "Łagry. Przewodnik encyklopedyczny". W 2019 r. Memoriał zaprezentował ostatni, trzeci tom publikacji zawierającej biogramy i zdjęcia ofiar oraz materiały z ekshumacji ofiar zbrodni na polskich oficerach z wiosny 1940 r. W rozmowie z PAP dr Wojciech Stanisławski podkreślił, że opublikowanie tych materiałów jest zwieńczeniem długotrwałego, sięgającego początku lat dziewięćdziesiątych, zainteresowania historyków Memoriału sprawą katyńską. Jego działacze sprzeciwiają się również postępowaniu reżimu wobec miejsc pamięci. W maju 2020 r. władze usunęły z fasady dawnej siedziby NKWD w Twerze tablice upamiętniające ofiary terroru stalinowskiego, w tym zabitych w tym gmachu polskich jeńców z obozu w Ostaszkowie. Memoriał nazwał to działanie "zbrodnią wobec historii" i "kolejną próbą negowania zbrodni reżimu stalinowskiego".

Najnowszym przejawem współpracy Polaków i Rosjan z Memoriału jest podpisane 16 listopada 2021 r. porozumienie zawarte z Muzeum Auschwitz. Jego celem jest współpraca na polach edukacji i kultury pamięci, a także rozwoju badań nad historią związaną przede wszystkim z losem sowieckich jeńców w Auschwitz. Dyrektor Memoriału Elena Żemkowa powiedziała, że stowarzyszenie i Muzeum "zajmują się zachowaniem pamięci o przemocy państwa wymierzonej w człowieka".

Działalność Memoriału zyskuje uznanie wśród części międzynarodowej opinii publicznej, która dąży do symbolicznego rozliczenia ideologii komunistycznej. W 2013 r. wniosek do Norweskiego Komitetu Noblowskiego o przyznanie Memoriałowi Pokojowej Nagrody Nobla został poparty przez 135 deputowanych z Parlamentu Europejskiego. Za swoją walkę o ujawnienie prawdy o Katyniu Stowarzyszenie Memoriał w 2012 r. zostało uhonorowane nagrodą ministra spraw zagranicznych RP "Pro Dignitate Humana" (Na rzecz Godności Ludzkiej). Również w 2012 r. Memoriał otrzymał nagrodę Kustosz Pamięci Narodowej przyznawaną przez Instytut Pamięci Narodowej.

Od początku XXI w. historycy Memoriału napotykają coraz większe ograniczenia w swojej działalności. W 2012 r. Memoriał odrzucił żądania Kremla, aby stowarzyszenie zarejestrowało się jako "zagraniczny agent". Obowiązujące w Rosji prawo wymaga określania organizacji jako "zagranicznego agenta", jeśli korzysta z zagranicznego wsparcia finansowego i uczestniczy w życiu politycznym Rosji. Zdaniem krytyków tych przepisów decyzja o przyznaniu tego statusu zależy od arbitralnej decyzji władz. W kolejnych latach działalność Memoriału były atakowana w propagandzie Kremla jako niezgodna z prawdą historyczną. Podstawą ataków na historyków Memoriału był również prawny zakaz podważania oficjalnej narracji o historii ZSRS, określany przez Kreml jako "zakaz rehabilitacji nazizmu". W praktyce oznacza on zakaz porównywania totalitaryzmów ZSRS i III Rzeszy.

Dr Wojciech Stanisławski zauważył, że Kreml sprzeciwia się uznaniu Związku Sowieckiego za "maszynkę do mielenia własnych obywateli-poddanych" oraz jakimkolwiek próbom mówienia o skali zbrodni popełnionych po 1917 r. W tym kontekście przypomniał słowa rosyjskiego pisarza Siergieja Lebiediewa, który porównał postsowiecką pamięć o zbrodniach do zmarzliny, w której zastygły jednocześnie szczątki ofiar i katów. Według dr. Stanisławskiego nie powinno więc dziwić to, że stosunkowo niewielu Rosjan pragnie kultywować pamięć o ofiarach zbrodni komunistycznych, ponieważ trzeba mieć świadomość traumy siedmiu dekad życia w systemie totalitarnym.

W październiku 2021 r. "nieznani sprawcy" zaatakowali moskiewskie biuro organizacji podczas pokazu filmu "Obywatel Jones" w reżyserii Agnieszki Holland, opowiadającego o wielkim głodzie na Ukrainie. 15 października wydział bezpieczeństwa gospodarczego i przeciwdziałania korupcji moskiewskiej milicji zażądał od Memoriału przedstawienia szczegółowej dokumentacji dotyczącej funkcjonowania organizacji od chwili jej założenia w 1989 r.

11 listopada 2021 r. prokuratura generalna zwróciła się do Sądu Najwyższego o likwidację Stowarzyszenia Memoriał. Sąd Najwyższy ma rozpatrzeć pozew 25 listopada. Zdaniem dr. Wojciecha Stanisławskiego próba całkowitej likwidacji Memoriału jest "bardzo wyraźnym sygnałem całkowitego zerwania z tradycją demokratyczną Rosji". W jego opinii działania władz rosyjskich wskazują na pozytywne rozpatrzenie wniosku prokuratury. "To czytelna demonstracja władz na Kremlu. Stawiane zarzuty są papierowe i tak mają wyglądać, ponieważ nie chodzi tylko o likwidację niezależnego nurtu badawczego, ale również pokazanie, że możliwe jest zlikwidowanie nawet tak sztandarowej organizacji jak Memoriał" - zaznaczył dr Stanisławski.

W ostatnich tygodniach sprawa obrony Memoriału połączyła polityków i działaczy reprezentujących różne środowiska ideowe. 19 listopada laureaci Pokojowej Nagrody Nobla, były prezydent ZSRS Michaił Gorbaczow i redaktor naczelny "Nowej Gaziety" Dmitrij Muratow zaapelowali do Prokuratury Generalnej Rosji o wycofanie wniosku o likwidację Stowarzyszenia. "Celem wieloletniej działalności Memoriału zawsze było przywrócenie historycznej sprawiedliwości, zachowanie pamięci o setkach tysięcy zabitych i poszkodowanych podczas represji oraz niedopuszczenie do podobnych wydarzeń teraz i w przyszłości" - napisali we wspólnym apelu Gorbaczow i Muratow.

28 grudnia 2021 r. Sąd Najwyższy Federacji Rosyjskiej przychylił się do wniosku prokuratury generalnej w sprawie likwidacji Stowarzyszenia Memoriał oraz jego regionalnych oddziałów. Sąd podtrzymał argumentację oskarżycieli, którzy stwierdzili, że Memoriał "spekuluje" wokół tematu represji i tworzy fałszywy obraz ZSRS jako terrorystycznego państwa, zniekształca historię Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i rehabilituje niemieckich zbrodniarzy. Według SN Memoriał naruszał przepisy o tzw. zagranicznych agentach. W trakcie wystąpień stron przedstawiciele prokuratury generalnej twierdzili, że Stowarzyszenie działa, naruszając prawo, a także ignoruje wymogi ustawy o tzw. zagranicznych agentach, która nakłada na tego rodzaju organizacje oznaczanie swoich materiałów jako finansowanych ze źródeł zewnętrznych.

Reprezentująca organizację adwokat Maria Ejsmont zapowiedziała odwołanie się od wyroku, który oceniła jako nielegalny i bezpodstawny. Odwołanie w Rosji, a w razie konieczności także do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zapowiedział też szef Memoriału Jan Raczyński. Dodał, że niemożliwe jest całkowite powstrzymanie działalności Memoriału, ponieważ organizacja posiada struktury niebędące osobami prawnymi.

Przed sądem w Moskwie na znak wsparcia dla organizacji zgromadziło się ponad 100 osób. Po ogłoszeniu wyroku zebrani krzyczeli "hańba". Świadkowie twierdzą, że kilka osób zatrzymano za próbę rozwieszania plakatów.

Dzień przed wydaniem wyroku stwierdzającego likwidację Memoriału sąd w Pietrozawodsku, na północy Rosji, zaostrzył w poniedziałek wyrok dla współpracownika tej organizacji Jurija Dmitrijewa, oskarżonego o czyny seksualne wobec niepełnoletniej przybranej córki. Karę zwiększono z 13 do 15 lat. Memoriał uważa zarzuty za próbę skompromitowania pełnionej przez organizację misji przywracania pamięci o historii ZSRS. Przeciwko represjom wobec niezależnego historyka protestują obrońcy swobód obywatelskich w Rosji oraz organizacje międzynarodowe. "Zaostrzenie przez rosyjski sąd wyroku dla działacza stowarzyszenia Memoriał Jurija Dmitrijewa to kara za badanie historii stalinowskich represji" - oświadczył we wtorek rzecznik Komisji Europejskiej ds. zagranicznych Peter Stano.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
4°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
3°C Poniedziałek
rano
8°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama