Omikron uderzył ogromną siłą w całą Amerykę. W ciągu zaledwie dwóch tygodni liczba zakażeń koronawirusem na Florydzie wzrosła o 948 proc. - podał w poniedziałek dziennik "Guardian".
"Wysoce zakaźny wariant Omikron napędza ogromną falę infekcji i hospitalizacji w całych Stanach Zjednoczonych. Liczba przypadków Covid-19 na Florydzie wzrosła o 948 proc. w ciągu zaledwie dwóch tygodni" - pisze "Guardian".
Reuters podał, że w ciągu ostatnich siedmiu dni w całym kraju odnotowano podwojenie infekcji do średnio 418 tys. dziennie. Dwa tygodnie temu średnia dzienna z ostatnich 7 dni wynosiła nieco poniżej 200 tys. zakażeń. W opinii ekspertów faktycznie może ich być o wiele więcej. Nie wszyscy jednak poddają się testom na obecność Covid, a na niektórych obszarach ich brakuje.
Między innymi mieszkańcy Florydy czekali na testy godzinami w kilometrowych nieraz kolejkach. Niektórzy lokalni ustawodawcy, w tym senator stanowy Shevrin Jones, oskarżali o niedostatki stanowy departament zdrowia i gubernatora Rona DeSantisa. Floryda wraz ze swoim gubernatorem ma opinię jednego z najbardziej antyszczepionkowych stanów USA.
Zdaniem dziennika "New York Timesa", powołującego się na ekspertów, Omikron jest stosunkowo łagodnym, choć wysoce zakaźnym wariantem Covid-19.
"Wciąż jednak przynosił będzie straszne szkody wśród nieszczepionych i w USA i na całym świecie" - przewiduje nowojorska gazeta, dodając, że niektórzy Amerykanie z obniżoną odpornością biorą czwartą lub piątą dawkę choć nie jest jasne, czy jest to bezpieczne i skuteczne.
Dyrektor ds. szczepień w szpitalu dziecięcym w Bostonie dr Ofer Levy przewiduje, że Covid-19 będzie długoterminową rzeczywistością, ale spowoduje już mniejsze zniszczenia. Stanie się chorobą cykliczną.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.