Pokój musi iść w parze ze sprawiedliwością.
Biskupi Kamerunu przypominają o cierpieniach, które dotykają mieszkańców tego kraju. „Nasz kraj jest chory, potrzebuje uzdrowienia,u samych korzeni” – stwierdził bp George Nkuo w rozmowie z portalem Cruxnow.
Podczas dorocznego spotkania biskupi nawiązali do trwającego od 2016 r. kryzysu wywołanego przez separatystów w regionie anglojęzycznym na zachodzie kraju oraz przemocy dokonywanej przez ekstremistów z ugrupowania Boko Haram na północy. Potępiono nękanie ludności oraz podżeganie do podziałów plemiennych.
„Kryzysy trwają, bo są ludzie, którym zależy na ich podtrzymywaniu. Wojna przynosi im korzyści finansowe. Mamy wrażenie, że stała się dla nich świetnym biznesem”, powiedział bp Emmanuel Abbo z Ngaoundéré. Z kolei według bp. George’a Nkuo z Kumbo, uważa, że przemoc separatystów spowodowana jest długimi latami niesprawiedliwego traktowania anglojęzycznej mniejszości. „Politycy domagają się, by zapanował pokój. Ale pokój musi iść w parze ze sprawiedliwością. Nie ma pokoju bez sprawiedliwości. Nie tylko anglofoni na tym cierpią. Jak mówi Pismo, gdy cierpi jeden członek, współcierpią wszystkie inne członki. Kamerun jest chory, potrzebuje uzdrowienia, u samych korzeni konfliktów” – powiedział duchowny.
W 2016 r. miała miejsce seria protestów angielskojęzycznych nauczycieli i prawników. Zostały one brutalnie stłumione przez rząd, co doprowadziło do trwającej do dziś rebelii. Jak dotąd życie straciło ponad 4 tys. osób, a 700 tys. zostało przesiedlonych.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.