Tysiące ludzi wyszły w piątek na ulice irackich miast, by zaprotestować przeciwko korupcji i ograniczeniom w dostępie do podstawowych usług w ramach ogłoszonego w całym kraju "Dnia Gniewu" inspirowanego podobnymi wystąpieniami w innych krajach arabskich.
Protestowano we wszystkich większych miastach kraju od Kirkuku na północy po Basrę na południu.
Setki ludzi z irackimi flagami i transparentami zebrało się na bagdadzkim placu Tahrir, na którym wprowadzono zaostrzone środki bezpieczeństwa. Wojskowe samochodu i siły bezpieczeństwa zabezpieczył wszystkie ulice wokół placu. Zablokowany został znajdujący się w jego pobliżu most Dżumhurija na Tygrysie. W całej stolicy wprowadzono zakaz ruchu samochodowego.
"Jesteśmy tu, by domagać się zmian, poprawić sytuację w kraju. System edukacji jest zły. Zły jest system opieki medycznej. Usługi ze złych stają się jeszcze gorsze - uważa 27-letnia uczestniczka protestu. - Nie ma bieżącej wody, elektryczności. Rośnie bezrobocie, to może popchnąć młodych do działalności terrorystycznej"
"Nasza demonstracja jest pokojowa - dodaje jej uczestniczka. - Chcemy, aby rząd nas usłyszał, rząd który sami wybraliśmy".
Jeszcze przed rozpoczęciem demonstracji na placu Tahrir (Wyzwolenia) w Bagdadzie w piątek rano zebrało się około 600 osób. Skandowali "Nie dla bezrobocia i "Nie dla kłamcy al-Malikiego", premiera Iraku.
W czwartek premier Nuri al-Maliki ostrzegł, by nie uczestniczyć w demonstracjach z powodu zagrożenia ze strony terrorystów. Udział w nich odradzali również szyiccy przywódcy religijni.
W starciach pomiędzy protestującymi a siłami porządkowymi, do których doszło w piątek w mieście Hawidża na północy Iraku, zginęły co najmniej dwie osoby a 22 zostały ranne. Kolejnych sześć osób zostało rannych w miejscowości Sulejman Pek na południe od Kirkuku. W starciach z siłami bezpieczeństwa w Mosulu zginęło 5 osób, a rannych zostało 10.
Jak pisze agencja Associated Press planowane protesty w Iraku, wzorowane na wystąpieniach w Tunezji i Egipcie, od kilku tygodni budzą ożywioną dyskusję wśród Irakijczyków m.in. na portalu społecznościowym Facebook.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.