Do 145 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wtorkowego trzęsienia ziemi w mieście Christchurch - poinformowała w sobotę rano miejscowa policja. W nocy spod gruzów wydobyto kolejne 32 ciała.
Od trzech dni nie udało się odnaleźć w gruzach nikogo żywego. 700 ratowników nie traci jednak nadziei i kontynuuje poszukiwania. Nadal na liście zaginionych jest około 200 nazwisk. "Obawiamy się jednak, że w ruinach domów będziemy znajdować coraz więcej ciał" - powiedział szef miejscowej policji Dave Cliff.
Władze Nowej Zelandii poinformowały, że jedna czwarta budynków w centrum miasta będzie musiała zostać zburzona z powodu poważnych uszkodzeń konstrukcji. Do 80 procent gospodarstw domowych w Christchurch przywrócono już w sobotę rano dostawy prądu, a do połowy - bieżącej wody.
W mieście cały czas dochodzi do plądrowania sklepów i domów, mimo zwiększenia na ulicach obecności wojska i policji.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.
Raport objął przypadki 79 kobiet i dziewcząt, w tym w wieku zaledwie siedmiu lat.
Sejm przeciwko odrzuceniu projektu nowelizacji Kodeksu karnego, dotyczącego przestępstw z nienawiści
W 2024 r. funkcjonariusze dolnośląskiej KAS udaremnili nielegalny przywóz prawie 65 ton odpadów.