Zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz protest przed siedzibą Google w Warszawie przygotowują internauci oburzeni opublikowaniem przez serwis YouTube amatorskim filmom wyśmiewającym Jana Pawła II.
„Przekazaliśmy sprawę do centralnego zespołu YouTube, który sprawdzi czy wskazane filmy można usunąć” – poinformowano KAI w biurze prasowym Google Polska. Sprawę jako pierwsza opisała "Rzeczpospolita". Poinformowała, że w serwisie YouTube zamieszczono co najmniej kilkanaście klipów, w których obrażany jest Jan Paweł II. W filmach wykorzystano m.in. materiały dokumentalne z pontyfikatu papieża, zmontowane z kreskówkami i dyskotekowymi piosenkami. W jednym z klipów Jan Paweł II goni dziewczynkę, w innym jego twarz nałożono na wizerunek didżeja.
W komentarzach do wszystkich filmów przeważają antyreligijne wulgaryzmy.
Wielu oburzonych internautów postanowiło nie czekać na usunięcie klipów i zapowiada złożenie w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. W najbliższych dniach przed polską siedzibą Google, który jest wydawcą serwisu YouTube, ma się także odbyć protest, jeśli materiały ośmieszające papieża nie zostaną skasowane.
"Będziemy nawoływać do bojkotu produktów internetowych Google, przeprowadzimy skoordynowaną akcję internetową, którą już dziś rozpoczniemy m.in. na Facebooku" - napisał w mailu do KAI jeden z internautów.
Uzasadnia on, że "czym innym są szyderstwa i satyra, które mogą być różnie oceniane, a czym innym frazy 'Jan Paweł II gwałci małe dzieci' lub wyszydzanie zwłok Jana Pawła II przez wykorzystanie materiałów filmowych z jego pogrzebu". – Publikowanie takich sformułowań nie mieści się w granicach wolności słowa i narusza obowiązujące w Polsce prawo. Administrator serwisu nie reaguje na uwagi i nie usuwa tych filmów, choć w rażący sposób naruszają one uczucia religijne katolików - dodaje internauta.
Podkreśla, że akcja jest inicjatywą społeczną, sam przedstawia się jako "dziennikarz dużej polskiej redakcji".
Każdy właściciel konta na YouTube, który chce zamieścić w serwisie film, powinien przestrzegać m.in. "Wytycznych dla społeczności YouTube". Jeden z jej punktów mówi o tym, że serwis nie pozwala na "szerzenie nienawiści, która przejawia się atakowaniem lub poniżaniem grup ze względu na ich rasę, pochodzenie etniczne, wyznanie, niepełnosprawność, płeć, wiek oraz preferencje seksualne i tożsamość płciową".
„Do YouTube wgrywane jest co minutę 35 godzin bardzo różnorodnych materiałów wideo” – powiedział KAI Piotr Zalewski z biura prasowego Google Polska. Dodał, że serwis jest „platformą służącą do swobodnego wyrażania wszelkiego rodzaju myśli i poglądów”. - Dostępne filmy, choć często kontrowersyjne, nie mogą jednak łamać „Wytycznych dla społeczności YouTube”. Serwis stara się w ten sposób zachować równowagę między jak największą swobodą wypowiedzi a kontrolą treści – stwierdził.
„Google Polska nie jest administratorem serwisu YouTube. Przekazaliśmy sprawę do centralnego zespołu YouTube, który sprawdzi czy wskazane filmy można usunąć na podstawie ‘Wytycznych społeczności YouTube’” – poinformował Zalewski.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.