Libia przygotowuje ofensywę na pełną skalę przeciwko rebeliantom i nie ugnie się nawet w razie wojskowej interwencji Zachodu w obecny konflikt - oświadczył w czwartek w wywiadzie dla agencji Reutera syn Muammara Kadafiego Saif al-Islam.
"Nadszedł czas na wyzwolenie. Nadszedł czas na działanie. Właśnie ruszamy" - powiedział.
Zapytany, czy rząd zamierza rozszerzyć kampanię wojskową, odparł: "Nie ma już czasu. Nadszedł czas na działanie. Dajemy im dwa tygodnie (na negocjacje)".
Zdaniem syna dyktatora, rebelia zostanie stłumiona nawet wtedy, jeśli Zachód udzieli jej militarnego wsparcia. "Nigdy się nie ugniemy. W żadnym wypadku się nie poddamy. To nasz kraj. Walczymy tutaj w Libii" - podkreślił.
Dodał następnie: "My, naród libijski, w żadnym wypadku nie będziemy tu radośnie witać NATO, w żadnym wypadku nie będziemy tu radośnie witać Amerykanów. Libia to nie kąsek do połknięcia".
Według Saifa al-Islama, uczestnicy rebelii to terroryści i uzbrojeni gangsterzy, a do walki z nimi zgłosiły się ochotniczo tysiące Libijczyków. "Jesteśmy tak zjednoczeni, jesteśmy tak silni. Libia będzie wkrótce zażywać wolności i pokoju" - powiedział.
"Czuję się prawdopodobnie tak, jak Polacy, gdy wybrano św. Jana Pawła II."
Ustalenia, które pozwalają na wwóz większości ukraińskich towarów do UE bez cła tracą moc 6 czerwca.
Mieszkańcy regionów terroryzowanych przez zbrojne bandy założyli w stolicy "obóz protestacyjny".
Malijskie Siły Zbrojne (FAMA) wraz z rosyjskimi najemnikami aresztowały ok 100 mężczyzn.
Turecka policja zatrzymała 97 studentów Uniwersytetu Bosforskiego w Stambule .
Specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy gen. Keith Kellogg mógł dokonać nadinterpretacji.