Prawie 80 uchodźców wojennych z Ukrainy przyjęła mała miejscowość pod Rzymem, licząca około 1300 mieszkańców. W gminie, która stale się wyludnia, schronienie znaleźli uciekinierzy z Mariupola i Kijowa. W niesienie pomocy zaangażowała się cała lokalna wspólnota.
Media w stolicy Włoch informują o niezwykłej gościnności i zaradności władz oraz mieszkańców miasteczka Arcinazzo Romano. Wszyscy zmobilizowali się tam, by zorganizować pobyt uchodźców i pomagać im w codziennym życiu.
SYTUACJA NA UKRAINIE: Relacjonujemy na bieżąco
"Przybywają do nas z głównych miast, które są miejscem walk" - wyjaśnił burmistrz Luca Marocchi. W tej chwili w miejscowości przebywa 40 kobiet z Ukrainy, 30 dzieci i 7 mężczyzn.
Przypomina się, że już na samym początku rosyjskiej agresji na Ukrainę mieszkańcy Arcinazzo Romano zadeklarowali gotowość przyjęcia uchodźców w swoich domach. Miejsca udostępniono też w hotelu. Na wiadomość o tym zaproszeniu Obrona Cywilna przysłała tam grupę ukraińskich rodzin.
Pobyt osób w hotelu opłacono na mocy umowy z regionem Lacjum z funduszy europejskich. Resztę wydatków pokrywają lokalna administracja oraz wspólnota mieszkańców.
W miejscowości organizowane są imprezy sportowe i inne wydarzenia z udziałem uchodźców.
"Przygotowujemy się też do rozpoczęcia kursów języka włoskiego, by zapisać wszystkie dzieci do naszej szkoły" - powiedział burmistrz.
W Arcinazzo Romano nie było nigdy wcześniej tylu cudzoziemców.
"Reakcja mieszkańców była wzorcowa. Wszyscy się zaangażowali, pytali, jak pomóc, codziennie przekazywali pieniądze i ubrania" - dodał burmistrz Marocchi.
Według danych MSW do Włoch przybyło dotąd 107 tysięcy uchodźców wojennych z Ukrainy, w tym 55 tysięcy kobiet i 37 tysięcy dzieci.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.