Stany Zjednoczone przewidują, że Chiny będą kontynuować kampanię nacisku na Tajwan, a zarówno retorykę , jak i działania Pekinu w tej materii uważają za głęboko destabilizujące - poinformowała w czwartek agencja Reutera, cytując wypowiedź wysokiego rangą dyplomaty USA Daniela Kritenbrinka.
Przemawiając na telekonferencji, Kritenbrink, asystent sekretarza stanu ds. Azji Wschodniej i Pacyfiku powiedział, że Chiny wykorzystały podróż Pelosi jako pretekst do zmiany obowiązującego status quo.
"ChRL użyła wizyty przewodniczącej Izby Reprezentantów USA, która jest zgodna z naszą polityką jednych Chin i nie jest bezprecedensowa, jako pretekstu do rozpoczęcia wzmożonej kampanii nacisku na Tajwan i próby zmiany status quo, zagrażając pokojowi i stabilności po drugiej stronie cieśniny (Tajwańskiej -PAP) i w szerzej rozumianym regionie" - powiedział amerykański dyplomata.
Polityka USA wobec Tajwanu pozostaje spójna i Waszyngton nie popiera formalnej niepodległości wyspy, zaznaczył Kritenbrink i dodał, że amerykańskie drogi komunikacji z Pekinem pozostają otwarte, a Stany Zjednoczone będą nadal przeprowadzać rutynowe przeprawy morskie przez Cieśninę Tajwańską.
Chiny, które roszczą sobie prawo do Tajwanu jako swojego terytorium, przeprowadziły w tym miesiącu manewry wojskowe wokół wyspy, aby zademonstrować swoją irytację spowodowaną wizytą w Tajpej przewodniczącej Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.