Reklama

Ukraińska impresja

W czasie wojny bardziej widać, że to naprawdę może być nasz ostatni Adwent.

Reklama

- Szkoda, że jesteś tak daleko dałbym spróbować naszego chleba, jest naprawdę dobry – słyszę od polskiego albertyna z Zaporoża.  Mimo wojny bracia nie wyjechali z tego miasta. Co więcej, patrząc na rosnące potrzeby przełożeni przysłali do pomocy kolejnego zakonnika i tak we czterech karmią codziennie ponad tysiąc osób. – Nasz założyciel mówił, że zupa ma być nie tylko syta, ma być przede wszystkim dobra – mówi br. Euzebiusz, który przed 20 laty zakładał pierwszą albertyńską placówkę na Ukrainie.

Bracia prowadzą przytulisko dla bezdomnych, piekarnię i jadalnię „Dobry Chleb”. I sami starają się być dobrym jak chleb. Niejednokrotnie w czasie wydawania posiłków ziemia się trzęsie od ostrzałów, a w oddali słychać wybuchy. – W czasie wojny bardziej widać to, że to naprawdę może być nasz ostatni Adwent – mówi br. Euzebiusz. Nieopodal ich klasztoru pocisk rozerwał na pół 9-piętrowy blok. Mieszkała w nim rodzina z dziećmi, która uciekła przed Rosjanami z Donbasu. Myśleli, że będą bezpieczni.

Bracia liczą się z tym, że mogą umrzeć, ale przez ich ręce przechodzi regularna pomoc dla nawet 1500 osób, bo biednych przybywa. Ceny w sklepach poszły gwałtownie w górę, a niewielu ludzi ma pracę. Mimo dramatycznie trudnej sytuacji mówią, że Pan Bóg o nich pamięta. – W magazynie zawsze mamy zapas żywności i leków dla naszych podopiecznych, a gdy zaczyna się kończyć dociera kolejny transport z pomocą – mówi albertyn. Wojna pomnaża cierpienie, pomnaża też solidarność. Uczy też braci szukać nowych odpowiedzi na rodzące się wyzwania. Gdy przestali nadążać z gotowaniem zupy zaczęli biednym rozdawać konserwy i chleb. Dla dzieci zawsze znajdzie się coś słodkiego.

- Myślę, że brat Albert cieszyłby się, że zostaliśmy z potrzebującymi. Ludzie często się dziwią, że nie uciekliśmy, mimo że przecież tylu Ukraińców wyjechało z tych terenów. Nasz habit kojarzy im się z dobrocią i konkretem miłosierdzia  – mówi albertyn. Wyznaje, że wojna uczy go jeszcze bardziej widzenia w biednych Chrystusa a nie tylko ich potrzeb. Wojna ukonkretnia Ewangelię. Posługa zakonników to ratowanie życia; wyciąganie ręki do tych, którzy zostali z niczym. Być z ludźmi i dla ludzi mimo spadających wokół pocisków.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
2°C Piątek
wieczór
0°C Sobota
noc
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
wiecej »