Meksyk pozostaje jednym z najbardziej niebezpiecznych dla katolickich kapłanów krajów na świecie. „Po raz kolejny w tym środkowoamerykańskim kraju zastrzelono księdza” - podał w niedzielę (czasu lokalnego) dziennik "El Informador".
Juan Angulo Fonseca, 53-letni ksiądz ze stanu Jalisco, zmarł po trafieniu dwoma strzałami ze strzelby w piątek w mieście Atotonilco el Alto. Bp Jorge Alberto Cavazos, administrator apostolski diecezji San Juan de los Lagos, wezwał do modlitwy za zmarłego.
Jak podaje portal publimetro.mx.com do zabójstwa doszło w obecności grupy osób, co zostało sfilmowane. Wideo obiegło media społecznościowe. Podejrzany, który według śledczych w chwili popełnienia przestępstwa był zamaskowany i uważa się, że jest biologicznym bratem księdza, uciekł na motocyklu. Według prokuratury motywem mogły być spory rodzinne dotyczące własności ziemi, ale dokładne tło jest na razie nieznane.
Było to ósme zabójstwo księdza w ciągu czteroletniej kadencji prezydenta Andresa Manuela Lopeza Obradora. Za czasów jego poprzednika Enrique Peny Nieto (od 2012 do 2018 roku) zabito 26 księży - wynika z raportu Katolickiego Centrum Multimedialnego Kościoła Meksykańskiego - a wcześniej 17 pod rządami Felipe Calderona. „97 proc. tych morderstw nie udało się wyjaśnić” - podano. Krytycy widzą w tych incydentach przejaw porażki strategii bezpieczeństwa i powszechnej bezkarności w Meksyku, która daje grupom przestępczym nieograniczoną władzę.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.