Wszyscy, którzy obawiają się eskalacji wojny poprzez dostarczanie Ukrainie sprzętu wojskowego, muszą zrozumieć, że nie ma już opcji pozbawionych ryzyka - powiedział w opublikowanej w poniedziałek rozmowie z estońskim nadawcą publicznym ERR sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.
"Największym ryzykiem pozostaje wygrana rosyjskiego prezydenta Władimira Putina. Dlatego właśnie musimy zapewnić Ukrainie tyle wsparcia, ile potrzebuje" - wskazał sekretarz generalny.
Stoltenberg skomentował również możliwość podjęcia negocjacji pokojowych pomiędzy Moskwą i Kijowem. "Chociaż wiele wojen kończy się przy negocjacyjnym stole, wiemy doskonale, że przebieg tych rozmów zależy od sytuacji na froncie. Jeśli więc chcemy, żeby Ukraina osiągnęła porozumienie zapewniające jej status państwa niepodległego, militarne wsparcie konieczne jest już teraz" - zaznaczył.
Przeczytaj: Rosjanie kradną i indoktrynują dzieci
Mówiąc o najpilniejszych potrzebach Ukrainy, wymienił "amunicję, paliwo i części zamienne". "Ukraińcy przygotowują się do ofensywy (...). Ukraina ma wiele zaawansowanej broni, ale sprawą kluczową jest zapewnienie jej gotowości do użycia" - zauważył Stoltenberg.
Przeczytaj: Patriarcha Cyryl nawołuje dzieci Donbasu do obrony „ruskiego miru”
Sekretarz generalny NATO ocenił również, że najważniejszą lekcją płynącą z trwającej już ponad rok rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie jest "pewność tego, że aby zwiększyć nasze zdolności odstraszania, musimy inwestować w naszą obronę i pozostać zjednoczeni". "Okazało się też, jak ważne jest unikanie zależności od reżimów autorytarnych, na przykład rosyjskiego gazu. Na pewno nie popełnimy tego samego błędu w relacjach z Chinami" - dodał.
Inwazję Rosji na Ukrainę relacjonujemy na bieżąco: RELACJA
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.