Inicjatywa pochówku prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonki na Wawelu nie wyszła od kard. Stanisława Dziwisza – mówi ks. Robert Nęcek, rzecznik metropolity krakowskiego. „Propozycja wyszła od prezesa Jarosława Kaczyńskiego, a emisariuszem do rozmów z kard. Dziwiszem był minister Maciej Łopiński” – dodaje ksiądz rzecznik, odnosząc się do publikacji tygodnika „Wprost”. Wyjaśnia, że dla kardynała decyzja ta nie była "ani prosta, ani łatwa".
Minister Łopiński – jak podkreśla ks. Nęcek - usilnie prosił o bezpośrednie spotkanie z kard. Stanisławem Dziwiszem. Doszło do niego w dwa dni po katastrofie, w poniedziałek 12 kwietnia na terenie Kurii krakowskiej.
Przez dwa dni (poniedziałek 12 kwietnia i wtorek 13 kwietnia) - informuje ks. Nęcek – kard. Dziwisz prowadził intensywne konsultacje z przedstawicielami rządu i marszałkiem Sejmu Bronisławem Komorowskim, pełniącym obowiązki Głowy Państwa.
Ks. Nęcek informuje, że 13 kwietnia przed południem na terenie Centrum Jana Pawła II przy ul. Kanoniczej na pierwszym piętrze siedziby, nie widział senatora Zbigniewa Cichonia z PiS. Natomiast – przy okazji otwarcia wystawy katyńskiej – obecny był prezydent miasta Krakowa Jacek Majchrowski. Był także wojewoda małopolski Stanisław Kracik.
„Dla kard. Dziwisza decyzja o pogrzebie Pary Prezydenckiej na Wawelu nie była ani prosta, ani łatwa” – mówi ks. Nęcek. Wyjaśnia, że obie strony – rządowa oraz rodzina zmarłego prezydenta - wiedziały o swoich stanowiskach. „Telefony do kardynała i wyrażane w nich opinie przeplatały się nawzajem” – informuje rzecznik.
Ostateczna decyzja – wyjaśnia ks. Nęcek - była wynikiem konsensusu podjętego po dwudniowych rozmowach kardynała ze wspomnianymi stronami. Przypomina, że do ostatniego momentu nie było wiadome jaka będzie ostateczna decyzja kard. Dziwisza. Nie była ona mu znana nawet w kilka godzin przed ogłoszeniem, w trakcie przygotowań do konferencji prasowej z kardynałem, która nastąpiła 13 kwietnia o godz. 18 w kurii metropolitalnej, a nie w Centrum – jak podano w tygodniku Wprost.
Metropolita krakowski tłumaczył wówczas, że „szukano godnego miejsca dla prezydenta, który zginął udając się do Katynia, by tam oddać hołd pomordowanym oficerom”. Kard. Dziwisz dodał, że uznano, iż „miejscem najbardziej godnym jest Wawel, gdzie prezydent Kaczyński spocznie razem z tymi, którzy są najbardziej zasłużeni dla ojczyzny - wśród królów, bohaterów, wodzów”.
Ks. Nęcek, odnosząc się do rzekomej - a przytaczanej przez „Wprost” we wczorajszym wydaniu internetowym - wypowiedzi metropolity krakowskiego nt. Bronisława Komorowskiego, którego miał nazwać „durniem”, zaznaczył, że jest nieuczciwością stosowanie takich insynuacji. "Tym bardziej, że metropolita krakowski nigdy źle o ludziach nie mówi" - mówi ks. Nęcek, dodając, że nie może zrozumieć intencji publikacji tygodnika "Wprost". „Chodzi o to, że kto sam jest zły niechętnie mówi dobrze o drugim bliźnim” - dodaje.
Ks. Nęcek mówi ponadto, że jeśli istnieją rzekomi świadkowie, na których powołuje się publikacja medialna, to winni się ujawnić i wszystko wyjaśnić, a nie „siedzieć w krzakach i w kominiarkach na głowie”.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.