W Wielki Piątek, najważniejsze święto w Kościele Ewangelicko-Augsburskim, luteranie na Śląsku Cieszyńskim wezmą udział w nabożeństwach z komunią. Będą wspominać zawarte przez śmierć Chrystusa na krzyżu przymierze pomiędzy Bogiem i człowiekiem.
"Wielki Piątek to największe święto kościołów luterańskich na świecie, w tym Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego. Luteranizm podkreśla rangę śmierci Jezusa za grzechy ludzkości. Mówimy o teologii krzyża. Bez tej ofiary chrześcijaństwo traci sens. Podobnie jak bez zmartwychwstania. W ten dzień odbędą się uroczyste nabożeństwa bez dzwonów z żałobną liturgią" - powiedział rzecznik Kościoła luterańskiego ksiądz Wojciech Pracki.
Podczas nabożeństw wierni wysłuchają wyjątków z historii męki i śmierci Zbawiciela. Do tradycji ewangelickiej należy gremialne i rodzinne - w powadze, ciszy i skupieniu - przystępowanie w tym dniu do komunii, która udzielana jest pod postacią chleba i wina.
W luterańskich świątyniach odprawiane są w Wielki Piątek dwa nabożeństwa. Czytana lub śpiewana będzie "Improperia" ("Ludu mój, cóżem ci uczynił?) oraz "Trishagion" ("Święty Boże, Święty Mocny..."). Podczas nabożeństw wielkopiątkowych na ołtarzu i kazalnicy dominuje czerń, symbol śmierci i żałoby. Krzyż ołtarzowy jest na znak żałoby przesłonięty kirem.
W świątyniach tradycyjnie zbierana będzie ofiara wielkopostna na działalność diakonijną. W Wielki Piątek luteranie poszczą. Od nabożeństwa w Wielki Czwartek, odprawianego na pamiątkę ustanowienia sakramentów świętych, zamilkły kościelne dzwony. Zabrzmią ponownie dopiero w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.
W Polsce żyje około 80 tys. luteran, z czego blisko połowa na Śląsku Cieszyńskim. Diecezja Cieszyńska Kościoła ewangelicko- augsburskiego jest najliczniejsza w Polsce. Na świecie jest ponad 70 mln luteran.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.