MSZ zaproponowało w piątek przedstawicielowi stowarzyszenia Katyń 2010 przekazanie tablicy upamiętniającej ofiary katastrofy smoleńskiej, którą Rosjanie w przeddzień rocznicy wypadku zdemontowali. Tablica jest w Polsce od kilku dni, obecnie w resorcie spraw zagranicznych.
"Dzisiaj zaproponowaliśmy przedstawicielowi stowarzyszenia Katyń 2010, czyli właścicielowi tablicy, żeby ją odebrał" - powiedział w piątek PAP rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Jak dodał, działacze stowarzyszenia Katyń 2010 oświadczyli, że na razie nie chcą odebrać tej tablicy - mają się skontaktować z resortem w tej sprawie przed 1 maja.
Szefowa stowarzyszenia Katyń 2010 Zuzanna Kurtyka powiedziała PAP, że o całej sprawie dowiaduje się z mediów i nikt jej nie proponował odbioru tablicy. "To jest jakieś nowe zjawisko medialne, że ktoś mówi, że się kontaktował, a się nie kontaktował. Ja się dowiaduję z mediów, w świat idzie jakiś dziwny przekaz. Mnie się to nie podoba" - oświadczyła Kurtyka. Dodała, że stowarzyszenie ma kilka pomysłów i propozycji dotyczących tego, jak wykorzystać tablicę. Nie chciała jednak szerzej na ten temat mówić.
Do zamiany tablic doszło w przeddzień pierwszej rocznicy katastrofy smoleńskiej. Na nowej dwujęzycznej tablicy, znajduje się napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku". Poprzednia tablica informowała, tylko po polsku, że ofiary katastrofy zginęły "w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim dokonanej na jeńcach wojennych, na oficerach Wojska Polskiego w 1940 r.".
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.