Kościół nie będzie walczył na słowa, lecz będzie się starał przemówić do sumienia parlamentarzystów, aby nie popierali antyrodzinnego prawodawstwa – zapowiedział filipiński episkopat. Jest to odpowiedź na agresywne wystąpienie prezydenta Benigno Aquino, który w Niedzielę Palmową ogłosił, że będzie forsował ustawę o tak zwanym odpowiedzialnym rodzicielstwie, nawet gdyby miał za to zapłacić ekskomuniką.
Kościół od dawna wyraża swój sprzeciw wobec demograficznej polityki prezydenta. Bo choć mówi on o odpowiedzialnym rodzicielstwie i zasłania się środkami antykoncepcyjnymi, w istocie proponowane przez niego rozwiązania będą zmuszać ubogich do aborcji i sterylizacji. Prezydent Aquino przewiduje bowiem kary pieniężne, a nawet pozbawienie wolności za trzecie i każde kolejne dziecko.
Skoro prezydent stawia sprawę na ostrzu noża i odmawia dialogu, nasze działania i modlitwy skupią się teraz na parlamentarzystach – zapowiedział sekretarz komisji episkopatu ds. rodziny i życia, ks. Melvin Castro. Prezydencki projekt ustawy poparły natomiast wspólnoty protestanckie, do których należy ok. 10 procent Filipińczyków.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.