W Europie jest konsensus co do tego, że Izrael dysponuje wszelkim prawem do eliminacji terrorystów, a Palestyńczycy w Strefie Gazy zasługują na wszelkie wsparcie natury humanitarnej - podkreślił w poniedziałek w Luksemburgu szef MSZ Zbigniew Rau.
Rau uczestniczył w poniedziałek w Luksemburgu w posiedzeniu unijnej Rady ds. Zagranicznych. Szefowie dyplomacji państw unijnych dyskutowali tam m.in. o rosyjskiej agresji na Ukrainę, relacjach Armenii i Azerbejdżanu oraz sytuacji w Izraelu.
Rau mówił dziennikarzom, że rozmowa dotycząca wydarzeń na Bliskim Wschodzie była wyjątkowo długa i emocjonalna. Ocenił, że z jednej strony "dowodem jedności postrzegania sytuacji prze wszystkich członków UE", a z drugiej - stanowiska ministrów były "zniuansowane, a nawet biegunowe". "Wrażliwość niektórych nakazywała być w sposób bardzo zdecydowany po stronie palestyńskiej, a z drugiej strony były stanowiska bardzo proizraelskie" - stwierdził minister.
Zauważył, że wysoki przedstawiciel do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa podkreślał, że rozwój tego konfliktu to wyzwanie dla Europy porównywalne z tym, które wynikało z agresji rosyjskiej na Ukrainę i które będzie mieć szerokie konsekwencje, także dla naszych krajów. "Konkluzja jest taka, że coraz bardziej to otoczenie Europy staje się po prostu niebezpieczne" - powiedział Rau.
Przytaczał też głosy, w tym ze strony niemieckiej, że rozwój sytuacji na Bliskim Wschodzie rezonuje daleko idącymi podziałami społecznymi w społeczeństwach Europy, przede wszystkim Europy Zachodniej.
Według Raua było kilka punktów, które łączyły uczestników dyskusji. "Po pierwsze, że tym agresorem, terrorystą, jest Hamas, po drugie, że Izrael ma prawo bronić siebie i swoich obywateli; po trzecie, że ma prawo do odwetu na takiej zasadzie, że musi być on proporcjonalny do tego, czego dokonał Hamas w taki barbarzyński sposób" - wyliczał szef MSZ.
"Jest konsensus w Europie co do tego, że Izrael dysponuje pełnym prawem eliminacji terrorystów z jednej strony, a Palestyńczycy w Gazie bezwzględnie zasługują na wszelkie wsparcie humanitarne, co do tego sporu nie było" - zaznaczył minister.
Dodał, że państwa UE zgadzają się także, iż trzeba odróżnić Palestyńczyków, którzy nie są terrorystami, od Hamasu, który jest organizacją terrorystyczną i który - jak zaznaczył - "ukrywa się niejako za tymi prawie 2 milionami Palestyńczyków w Gazie". Zaznaczał, że "ci Palestyńczycy są niejako zakładnikami Hamasu".
Minister podkreślał, że "ta tragedia humanitarna" jest związana z tym, że Gaza jest enklawą zamkniętą i będący tam cywile nie są w stanie się uwolnić. Zaznaczył, że wśród tych uwięzionych obecnie w Gazie jest grupa polskich obywateli. "To sytuacja, którą monitorujemy razem z władzami izraelskimi, egipskimi" - powiedział. Podkreślił, że ten problem, dotyczący głównie mieszanych rodzin, dotyka też wiele innych krajów.
Rau podkreślał, że podczas rozmów wyrażano obawy o to, że konflikt "rozszerzy się" między innymi na Zachodni Brzeg, co spowoduje dwojakie konsekwencje - po pierwsze dużą falę uchodźców palestyńskich do Jordanii, która już jest przeciążona m.in. dużą liczbą uchodźców z Syrii, a po drugie, że Hamas zyska nowych ochotników z Zachodniego Brzegu.
Minister relacjonował, że zastanawiano się także nad konsekwencjami możliwego rozwoju wydarzeń, w tym ataku lądowego izraelskich wojsk. Podkreślił, że zdaniem szefów MSZ, w tym wypadku coraz trudniej będzie zapobiec rozprzestrzenianiu się konfliktu.
Rau był pytany, "gdzie znajduje się" Polska jeśli chodzi o stanowisko w sprawie konfliktu izraelsko-palestyńskiego. "Polska jest w środku. Podkreślamy prawo Izraela do obrony, i Palestyńczyków do wszelkiej pomocy humanitarnej w Strefie Gazy" - odpowiedział.
Pytany o prace nad dalszymi sankcjami na Rosję, Rau zaznaczył, że jest chęć, by je kontynuować. "Natomiast patrzymy na kalendarz" - stwierdził. Jak zauważył, zbieranie propozycji do 12. pakietu sankcyjnego może potrwać najbliższe dwa tygodnie, a cały proces uzgodnienia i realizacji - "jak wszystko bardzo dobrze pójdzie" - kilkanaście tygodni.
Przypomniał, że polskie propozycje w tej sprawie obejmują kwestię diamentów, usług informatycznych, skroplonego gazu i sankcji indywidualnych "na podmioty sektora zbrojeniowego i medialnego, propagandowego".
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.