Australijskie władze ogłosiły w piątek, że zaoferują mieszkańcom Tuvalu, archipelagu na Pacyfiku, który jest zagrożony zatopieniem w wyniku podnoszenia się poziomu wód oceanu, "specjalne prawa" do osiedlania się i pracy w Australii. Obydwa kraje podpisały traktat w tej sprawie.
Tuvalu, zbiór sześciu atoli i trzech płaskich wysp (żadna nie przekracza wysokości 5 m n.p.m) na Pacyfiku w zachodniej Polinezji, jest krajem zagrożonym zatopieniem w wyniku zmian klimatycznych. W rezultacie ocieplania się klimatu w minionym stuleciu poziom otaczających archipelag wód oceanu podniósł się o 20 cm.
"Mieszkańcy Tuvalu zasługują na wybór, czy chcą mieszkać, studiować i pracować gdzie indziej, w miarę pogłębiania się zmian klimatycznych" - oświadczyli we wspólnym komunikacie premier Australii Anthony Albanese i jego odpowiednik z Tuvalu Kausea Natano.
Traktat przewiduje w szczególności swobodę przemieszczania się, a prawo do przeniesienia się do Australii będą mieli zapewnione wszyscy mieszkańcy Tuvalu, czyli 11 200 osób.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.