Sejm przyjął informację rządu na temat procesu likwidacji szkół przez samorządy. Zgodnie z nią, głównym czynnikiem wpływającym na sieć szkół są zmiany demograficzne i zmniejszająca się liczba uczniów. Odrzucenia informacji chciały kluby PiS i SLD.
Za odrzuceniem informacji, przedstawionej przez minister edukacji Katarzynę Hall pod koniec kwietnia w Sejmie, głosowało 194 posłów, 223 było przeciw, dwie osoby wstrzymały się od głosu.
Zmiany demograficzne miały, mają i będą miały wpływ na sieć szkół - mówiła w Sejmie Hall przedstawiając informację rządu. Podkreśliła, że mniejsza liczba dzieci w wieku szkolnym musiała spowodować zmiany w sieci. Cytowała dane zgodnie z którymi, średnia liczba uczniów w szkołach podstawowych w ostatnich pięciu latach zmniejszyła się o 10 proc., a w gimnazjach o 23 proc.
Jednocześnie przypomniała, że wydatki na edukację stanowią często dla samorządów najbardziej znaczącą pozycję w budżecie. Wiele kosztów utrzymania szkół ma charakter stały, m.in. są to koszty bieżące i wynagrodzenia dla nauczycieli. Trzeba ponosić je bez względu na liczbę uczniów w placówce. Według Hall, odejście od konieczności pozytywnej opinii kuratora dla decyzji samorządu o likwidacji szkoły nie spowodowało zwiększenia liczby zamykanych szkół.
Minister mówiła także, że choć liczba dzieci w wieku szkolnym maleje, to z roku na rok zmniejsza się także liczba likwidowanych szkół. Podała, że samorządy w tym roku chcą zamknąć ok. 500 szkół podstawowych i gimnazjów. W roku szkolnym 2006-2007 zlikwidowano 653 szkoły. Rok później w 2008 r. zamknięto 599 placówek, a w latach kolejnych 587 w 2009 i 540 w 2010 roku.
Hall przedstawiła też propozycje i działania rządu mające na celu łagodzenie skutków niżu demograficznego. Jednym z nich jest obniżenie wieku szkolnego do szóstego roku życia. "Eksperci prognozują, że w wyniku tej decyzji w 2015 r. - będzie to trzeci rok po wprowadzaniu obowiązku szkolnego dla sześciolatków - w szkołach podstawowych będzie się uczyć 2 mln 653 tys. dzieci. Jest to porównywalne z 2005 rokiem" - powiedziała minister.
Mówiła także, że MEN przygotowało kilka rozwiązań systemowych, które mają pomóc samorządom. Znowelizowane w 2009 r. przepisy ustawy o systemie oświaty mają na celu ochronę małych szkół przed likwidacją. Chodzi o przekazanie szkoły innym podmiotom niż samorządy. Placówki te mają w dalszym ciągu mieć charakter szkół publicznych, a nauczyciele likwidowanych jednostek - znaleźć zatrudnienie w nowej szkole.
Przygotowana kolejna nowelizacja ustawy oświatowej przewiduje, że zamiast zamykać małe szkoły i przenosić dzieci do większych, możliwe będzie nauczanie dzieci w dotychczasowych budynkach szkół, które będą zarządzane wspólnie i będą miały wspólną kadrę pedagogiczną.
Tuż przed piątkowym głosowaniem wiceminister edukacji Krystyna Szumilas odpowiadając na pytania posłów, poinformowała, że zmniejszanie się liczby szkół nie spowodowało nadmiernego zagęszczenia uczniów w klasach. Podała, że w obecnym roku szkolnym w skali kraju średnia liczba uczniów w klasach w szkołach podstawowych wynosi 18 osób, w tym w miastach 22 osoby, a na wsi 15.
Zdaniem posłów opozycji, głównym powodem zamykania szkół są względy finansowe. Według nich, samorządy nie mają bowiem wystarczających środków na ich utrzymanie.
Na to pytanie poszukają odpowiedzi uczestnicy Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.