Niedziela Chrztu Pańskiego, która kończy liturgiczny okres Bożego Narodzenia, uświadamia nam podstawowe powołanie, które dotyczy wszystkich ochrzczonych.
Chrzest jest określany jako „nowe narodziny”. Chodzi o włączenie w życie Trójcy Świętej i wspólnoty Kościoła. Jest on darem, ale jednocześnie zadaniem, które Bóg złożył w nasze ręce. Dominikanin Jan Andrzej Kłoczowski w rozważaniach pt. Albo wiara albo lęk (Kraków 2011) przypomina: „Wszyscy jesteśmy wezwani do świętości. Wszyscy jesteśmy wezwani do tego, aby Bóg był najważniejszy w naszym życiu - na miarę naszych sił, czyli na miarę czystości naszego serca i na miarę pokory, która jest umiejętnością przyjęcia daru. W miejsce pedagogiki czy duszpasterstwa strachu, trzeba postawić pedagogikę dojrzałości - ludzkiej i chrześcijańskiej dojrzałości, którą każdy z nas powinien wciąż na nowo odkrywać” (s. 41-42).
Warto w kontekście pierwszego i najważniejszego sakramentu zwrócić uwagę na jego duchowość. I zastanowić się, w jaki sposób rozwijać w swoim życiu łaskę chrztu, który stanowi fundament w budowaniu osobowej relacji z Bogiem. Tak więc chrystoformizacja, która bierze swój początek w konsekracji chrzcielnej, jest procesem, który będzie trwał aż do eschatycznego wypełnienia obietnic Bożych w niebie. Duchowość chrzcielna jest ściśle związana z darem wiary otrzymywanym na chrzcie, który następnie jest rozwijany we wspólnocie ochrzczonych, kroczących drogą Jezusa. Chrzest nie jest zatem sprawą "prywatną". Pomocą w codziennym rozwijaniu duchowości chrzcielnej jest pierwsza tajemnica światła: Chrzest Jezusa w Jordanie. Jej rozważanie stanowi pomoc do odnawiania w sobie łaski przymierza zawartego z Bogiem, wzywając wstawiennictwa Maryi, matki naszej wiary.
Chrzest jako „nowe życie z wody i Ducha Świętego” stanowi wezwanie i zaproszenie do kształtowania w sobie „nowego człowieka”, który wciąż odnawia się w swoim myśleniu i działaniu. Trzeba tu uwzględnić – jak zauważa ks. prof. Stanisław Suwiński z UMK – wdzięczność za zbawienie, wierność Chrystusowi i Kościołowi w przeżywanym powołaniu niezależnie od okoliczności, które niesie codzienność życia, oraz zaangażowanie w apostolat i misję Kościoła, czyli świadectwo wyrażane z wyobraźnią miłosierdzia, jako odpowiedź na znaki czasu.
W tym kontekście niezrozumiała wydaje się mentalność połączona niekiedy z głośną manifestacją swojej opinii przez tych, którzy deklarują swoją przynależność do Kościoła a nie chcą chrzcić swoich dzieci, zapominając o jednym z trzech pytań, na które pozytywnie odpowiedzieli w czasie przysięgi małżeńskiej: „Czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować potomstwo, którym was Bóg obdarzy”. Niekiedy modnie brzmiącą wymówkę stanowi stwierdzenie, że dziecko w przyszłości samo zadecyduje czy (i kiedy) wyrazi wolę przyjęcia chrztu. Patrząc na tego typu myślenie rodziców, na myśl przychodzą mi słowa św. Pawła z Pierwszego Listu do Koryntian: „Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść”.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.