Co najmniej 12 talibów zginęło w rezultacie ataku amerykańskiego samolotu bezzałogowego w prowincji Południowy Waziristan - poinformowali w poniedziałek przedstawiciele pakistańskiego wywiadu.
Pociski rakietowe uderzyły w dwa obiekty położone w pobliżu miasta Wana, w prowincji zamieszkałej głównie przez ludność pasztuńską. Jednym z zaatakowanych celów był zespół budynków, gdzie zginęło siedmiu bojowników. Drugim była medresa, muzułmańska szkoła teologiczna, gdzie zginęło pięciu rebeliantów - podały źródła w pakistańskich służbach specjalnych.
Wśród zabitych jest kilku bojowników pochodzących z krajów arabskich.
Pakistańscy talibowie, mający - według amerykańskiego wywiadu - związki z Al-Kaidą, nasilili ataki na siły zbrojne i służby bezpieczeństwa Pakistanu po zabiciu 2 maja przez amerykańskich komandosów przywódcy Al-Kaidy Osamy bin Ladena.
Powtarzające się ataki samolotów bezzałogowych USA na terytorium Pakistanu są jednym z głównych źródeł zatargów i napięć między Pakistanem i Stanami Zjednoczonymi, formalnie będących sojusznikami.
Kilka dni temu podczas takiego ataku miał zginąć wysokiej rangi członek kierownictwa Al-Kaidy, Ilyas Kashmiri. Jednak źródła amerykańskie nie potwierdziły doniesień w tej sprawie strony pakistańskiej.
Ewentualna eliminacja Kashmiriego, określanego przez Departament Stanu USA mianem "globalnego terrorysty", byłaby ciosem poważnie osłabiającym Al-Kaidę. Kashmiri miał być powiązany m.in. z atakami terrorystycznymi z 2008 roku w Bombaju, w których zginęło 166 ludzi. (PAP)
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.