Odkrycie zasobów gazu łupkowego zmienia uwarunkowania na rynku gazowym; chociaż łupki pokazują alternatywę dla innych źródeł, Europa potrzebuje wniosków w dyskusji o ewolucji zapotrzebowania na energię - ocenili eksperci podczas sobotniej części Wrocław Global Forum.
Podczas jednej z ostatnich dyskusji w ramach Forum - poświęconej źródłom nowej energii i równowadze energetycznej - Trygve Refvem z The Norwegian Atlantic Committe ocenił m.in., że ewolucję zapotrzebowania na energię w tym regionie będą określały m.in. obecne europejskie tendencje związane z wykorzystaniem energii odnawialnej i energooszczędnością. Te tendencje - jego zdaniem - spowodują, że wzrost popytu na energię w długoterminowej perspektywie będzie w Europie zapewne nieco niższy niż w wielu innych częściach świata.
Jego zdaniem, złoża gazu łupkowego na terytoriach krajów członkowskich zmieniają pewien kontekst gospodarczy i geopolityczny europejskiej polityki energetycznej. Powstaje jednak pytanie czy nie powstaną tu nadmierne inwestycje i zbędne projekty, w kontekście np. ogromnych złóż w rejonie Morza Kaspijskiego. "Pojawiają się pytania z branży, kto w regionie ten gaz kupi w tak ogromnych ilościach. Jest ograniczona perspektywa wzrostu zapotrzebowania na gaz" - zaznaczył Refvem.
Johan Hallen z Westinghouse Sweden zgodził się, że o ile dotychczasowa dyskusja w regionie dotyczyła głównie poziomu i dróg importu gazu z Rosji, teraz wchodzi w etap, jak uruchomić w Europie nowe źródła gazu i jak określić poziom podaży. "Trzeba zorientować się, czego chcą kraje członkowskie, by narysować mapę rozkładu popytu" - wskazał Hallen. "Jeśli tempo wzrostu w Polsce gazu łupkowego będzie takie jak w USA, zmieni to nasze relacje z Rosją pod tym względem" - dodał.
Refvem przypomniał, że Rosja daje 25 proc. światowej produkcji gazu i wewnętrznie częściowo od owej produkcji zależy. Odkrycie gazu łupkowego w Europie Środkowej wpłynie natomiast na cenę gazu rosyjskiego. "Będzie to prowadziło do zrównoważenia stosunków w sektorze gazowym w Europie i Rosji pod tym względem - z pożytkiem dla wszystkich" - ocenił.
Jak zaznaczył dyrektor generalny w Sekretariacie Generalnym Rady UE Jarosław Pietras, przedstawiciele branży naftowej i gazowej przypominają, że złoża źródeł energii na całym świecie są ogromne. Na razie "nie ma mowy" o ich wyczerpywaniu, jeśli wziąć pod uwagę różne stopnie ich koncentracji - pozostaje kwestia ceny i sposobu ich wykorzystania. "Złoża są, jeśli zwrócimy się ku mniej skoncentrowanym źródłom. () Złoża łupkowe pokazują alternatywę" - podkreślił Pietras dodając, że rozwój technologii będzie wpływał na obniżenie cen.
Mówiąc o zagrożeniach środowiskowych związanych z eksploatacja złóż łupkowych, eksperci przypomnieli, że "pewne błędy" popełniono gdy technikę tę rozwijały w poprzednich latach mniejsze firmy naftowe. Wejście do regionu amerykańskich gigantów może ograniczyć te problemy.
Zdaniem Refvema, Polska w kwestii gazu łupkowego może skorzystać z doświadczeń Norwegii. Ekspert wskazał, że sukces norweski, jeśli chodzi o ropę i gaz, wynika z m.in. z odpowiedniego ukształtowania systemu podatkowego i koncesyjnego, który wymusił prawidłowe dobranie technologii.
Pietras dodał, że na gruncie europejskich przepisów można dostosować wybór źródeł energii, by uwzględnić przyszłe skutki środowiskowe - kwestia wiąże m.in. się z tym, czy będą to rozwiązania proporcjonalne wobec innych źródeł energii. Ponieważ gaz łupkowy byłby dobrą konkurencją dla węgla - trzeba uwzględnić wszystkie skutki związane także m.in. z tym źródłem. "Gdy uwzględniamy nasze cele przyszłościowe - gaz i gaz łupkowy to dobre źródła pomostowe" - zaznaczył Pietras.
Jak podkreślił Hallen, wobec potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa dostaw gazu - jest pewne zainteresowanie ich koordynacją na gruncie europejskim, ale wciąż wiele krajów waha się, czy zarzucić swoje własne polityki w tym względzie. Zdaniem Refvema, jeden z problemów budowy zintegrowanej sieci europejskiej wynika z tego, że siłą rzeczy powinna mieć ona kryzysowy charakter, a jednocześnie powiązanie jej budowy z kapitałem prywatnym wymusza dochodowość.
Według Pietrasa dyskusję w sprawie skoordynowania europejskiej polityki wobec gazu przyspieszyłby zapewne ew. kolejny kryzys energetyczny. "Na razie takiej jednoznacznej potrzeby nie ma" - ocenił. Na razie - w opinii Refvema - wydaje się, że firmy gazowe same częściowo integrują system.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.
Nie zapadła jeszcze decyzja dotycząca niedzielnej modlitwy Anioł Pański.