Dwustuletni galar, niegdyś wchodzący w skład flisackiej floty, odkryto w korycie Wisły - informuje "Dziennik Polski". Krakowskie środowisko flisackie wiąże ogromne nadzieje z tym znaleziskiem.
"Jednostka odnaleziona w Łączanach jest jedyną zachowaną w całości łodzią tego typu. To perła dawnej floty wiślanej" - podkreśla Jarosław Kałuża, szyper Królewskiego Flisu.
Łódź mogła przewozić około 20-30 ton ładunku i była zbudowana bez użycia gwoździ - wynika z szacunków Czesława Wójcika, prezesa Związku Marynarzy, Byłych Flisaków i Miłośników Łączan. Jak relacjonuje, lewa burta łodzi jest wyrwana, ale trudno jednoznacznie stwierdzić przyczynę zatonięcia jednostki. Galar był załadowany kamieniami, które jako materiał budowlany najprawdopodobniej płynęły do Krakowa.
Wielkość łodzi szacowana jest na około 18 m długości i 5 m szerokości. Techniką budowy odbiega od jednostek konstruowanych w XX wieku. "Burty są rozchylone, co wskazuje, że jest to jednostka starsza. Deski są wykonane z miękkiego drewna i połączone na kołki z najprawdopodobniej dębowymi wręgami" - mówi przednik na Wiśle, Grzegorz Bigaj.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.