Rebekah Brooks, była dyrektorka wykonawcza News International (NI), wydawniczej części globalnego koncernu mediów Ruperta Murdocha, News Corp., została zatrzymana w niedzielę przez policję w związku z tzw. aferą podsłuchową - podała telewizja Sky.
Nieco wcześniej Scotland Yard ogłosił zatrzymanie 43-letniej kobiety podejrzanej o udział w aferze podsłuchowej i korupcyjnej, ale nie podał jej tożsamości. W centrum skandalu znalazł się tabloid "News of the World" (NotW), którego ostatni numer ukazał się w ubiegłą niedzielę. Brooks w piątek zrezygnowała ze stanowiska.
Brooks, której znakiem rozpoznawczym są długie, rude, kręcone włosy, ma za sobą zawrotną karierę - od początkującej dziennikarki do najpotężniejszej kobiety w brytyjskim świecie mediów. W 2000 r. w wieku 32 lat została najmłodszą redaktorką naczelną w gazety o ogólnokrajowym zasięgu, gdy Rupert Murdoch wyznaczył ją do kierowania "News of the World".
Ledwie 10 lat wcześniej, po ukończeniu studiów na Sorbonie, pracowała jako telefonistka w jednej z regionalnych gazet koncernu "The Post", wychodzącej w Warrington w południowo-zachodniej Anglii. Po jej zamknięciu przeszła do równie podrzędnej pracy w "NotW", ale tym razem szybko awansowała.
Jako redaktorka naczelna "NotW" (wówczas pod nazwiskiem Wade) prowadziła akcję demaskowania pedofilów mimo obaw, że prowokuje wobec nich akty przemocy.
W czasie, gdy była redaktorką naczelną "NotW", gazeta angażowała się w podsłuchy, a hakerzy pracujący dla tabloidu włamali się do skrzynki głosowej uprowadzonej, a następnie zamordowanej 13-letniej Milly Dowler, kasując w niej odsłuchane wiadomości, by zrobić miejsce dla nowych. Wprowadziło to w błąd policję i stwarzało rodzicom dziewczynki fałszywe nadzieje. Sprawa ta wyszła na jaw dopiero w ubiegłym miesiącu, przy okazji procesu jej zabójcy.
W latach 2003-07 Brooks była redaktorką naczelną poczytnego tabloidu "The Sun", a od 2009 r. do piątku - dyrektorką wykonawczą News International. Nieoficjalnie bywa nazywana przybraną córką Murdocha.
W 2003 r. występując przed jedną z komisji śledczych Izby Gmin przyznała, że dziennikarze płacili policjantom za poufne informacje będące podstawą artykułów prasowych.
Po tym jak afera podsłuchowa zaczęła zataczać coraz szersze kręgi (obecnie wiadomo, że tabloidy podsłuchały łącznie blisko 4 tys. osób), Brooks podobnie jak News International twierdziła, że podsłuchy nie były systematyczne, lecz incydentalne, a winni ponieśli już karę (w 2007 r. skazano dwie osoby).
Położenie Brooks skomplikowało się, gdy w styczniu tego roku jej następca na stanowisku redaktora naczelnego "NotW" Andy Coulson został zmuszony do ustąpienia z funkcji doradcy premiera Davida Camerona ds. mediów. Już wtedy wiadomo było, że afera podsłuchowa miała o wiele większy zasięg niż sądzono.
Po wyjściu na jaw podsłuchu Milly Dowler było już jasne, że podsłuchiwano nie tylko celebrytów, sportowców i polityków, ale także zwykłych ludzi, w tym ofiary głośnych zabójstw i rodziny żołnierzy poległych w Iraku i Afganistanie. Oburzyło to opinię publiczną. Brytyjski establishment zaczął się dystansować, a nawet odcinać od kontaktów z News Corp. Rząd Davida Camerona ogłosił dwa dochodzenia dotyczące podsłuchów i nieprawidłowego postępowania policyjnego w tej sprawie.
Na światło dzienne zaczęły wychodzić też dwuznaczne powiązania Brooks, innych współpracowników koncernu Murdocha i redaktorów "NotW" z czołowymi brytyjskimi politykami i policją. Brooks bywała gościem na rodzinnych przyjęciach Camerona. To ona miała go namówić do zaangażowania Coulsona w 2007 r., gdy Cameron był liderem opozycji.
Według niektórych ocen Murdoch zdecydował się na zamknięcie "NotW", by chronić Brooks, a to dlatego, że osłaniała jego syna Jamesa - prezesa i generalnego dyrektora News International. O Jamesie Murdochu mówi się, że to z jego polecenia wypłacono duże odszkodowania niektórym celebrytom, by zatuszować aferę i zapobiec temu, by trafiła na sądową wokandę.
We wtorek Rupert i James Murdochowie będą składać zeznania przed Komisją Śledczą Izby Gmin ds. Kultury, Mediów i Sportu. Wraz z nimi miała zeznawać Brooks. Obecnie nie wiadomo, czy tak się stanie. Zależeć to będzie od tego, czy zostanie zwolniona za poręczeniem i czy jej zeznania nie zostaną uznane za potencjalną komplikację z punktu widzenia kryminalnego dochodzenia przeciw niej. (PAP)
asw/ ksaj/ ro/
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.