Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.
Minister obrony Izraela Israel Kac nakazał armii podjęcie "zdecydowanych działań" wobec członków Hezbollahu usiłujących przedostać się wraz z cywilami do przygranicznych wiosek na południu Libanu. Według izraelskich mediów Hezbollah chciał wejść do wsi Kfar Kila kilka godzin po początku obowiązywania rozejmu.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom - przekazał resort.
Jak przekazał libański dziennik "L'Orient le Jour", powołując się na arabskojęzyczne komunikaty armii izraelskiej, wojsko otworzyło ogień w kierunku "kilku pojazdów przewożących podejrzane osoby na obszarze ograniczonego dostępu". Pojazdy zostały zmuszone do wycofania się.
Armia libańska oświadczyła wcześniej w środę, że przygotowuje się do wejścia na południe kraju, gdzie - wbrew rezolucji ONZ - Hezbollah, wspierana przez Iran terrorystyczna organizacja, przez dekady budował umocnienia i składował broń. Wojsko zwróciło się też z apelem do ewakuowanych mieszkańców nadgranicznych wsi, aby powstrzymali się z powrotem do domów, póki z tych terenów nie wycofają się siły izraelskie.
Propozycja zawieszenia broni, na którą zgodziły się Liban i Izrael, stanowi, że do noszenia broni w Libanie upoważnione są wyłącznie "(żołnierze) oficjalnych sił zbrojnych i (funkcjonariusze) sił bezpieczeństwa" - przekazał Reuters.
Jednak przedstawiciele rządu libańskiego i członkowie Hezbollahu od dawna powoływali się na oświadczenia gabinetu z 2008 r., które de facto aprobowały arsenał Hezbollahu, powołując się na "prawo do oporu" - podkreśliła agencja.
Tymczasem porozumienie dotyczące zawieszenia broni jako punkt odniesienia przyjmuje zobowiązania obu stron do pełnego wdrożenia rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1701, która zawierała zobowiązanie do "rozbrojenia wszystkich grup zbrojnych w Libanie". Mimo że na rezolucję wyraził wówczas zgodę zarówno Izrael, jak i Hezbollah, to libańskie ugrupowanie wycofało się ze zobowiązania po kilkudziesięciu godzinach.
"Przyszedł św. Mikołaj do Polaków, ale nie do pracowników handlu"
Nie może być jedynie forum dla krajów, które myślą w ten sam sposób.