Mieszkańcy uciekają.
Islamscy rebelianci, którzy w listopadzie rozpoczęli zmasowaną ofensywę przeciw wojskom reżimu Baszara el-Asada, są już pięć kilometrów od miasta Homs w centralnej części Syrii - poinformowała w piątek agencja AFP, powołując się na doniesienia Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR).
Ta sama organizacja przekazała, że tysiące mieszkańców miasta Homs opuściło w piątek nad ranem swoje domy, uciekając przed nadciągającymi siłami rebelianckimi.
W ciągu ostatnich godzin oddziały Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) wkroczyły do miast Rastan i Tablisa w prowincji Homs - poinformował SOHR. Organizacja zaznaczyła, że rebelianci nie napotykają na opór ze strony armii Asada.
Siły syryjskie sprzeciwiające się Asadowi są podzielone na wiele często skonfliktowanych ze sobą odłamów. Najważniejszym zewnętrznym patronem rebeliantów jest Turcja, która deklaruje, że bezpośrednio nie pomaga HTS. Z wojskami rządowymi walczy jednak również Syryjska Armia Narodowa (SNA), wspierana przez Ankarę. Bojownicy tej organizacji od kilku dni prowadzą też ofensywę przeciwko zdominowanym przez Kurdów i wspieranym przez Zachód Syryjskim Siłom Demokratycznym (SDF), kontrolującym północny wschód Syrii.
Szczegółowe informacje na temat uroczystości pogrzebowych zostaną podane w najbliższym czasie.
Muszą zostać zaostrzone, zanim USA nałożą własne ciężkie restrykcje.
Abp Józef Polak podczas mszy kończącej XII Zjazd Gnieźnieński
Kair liczy na poparcie tej inicjatywy na poniedziałkowym szczycie arabsko-islamskim.
List do uczestników uroczystości w Gietrzwałdzie przysłał prezydent RP Karol Nawrocki.
Bóg - nie, deprawacja - tak. Ale ciągle rodzice mają szansę...