"Rzeczą nieludzką jest bierne przyglądanie się tragedii mieszkańców Rogu Afryki. Odpowiedzialność za znalezienie szybkiego i skutecznego rozwiązania kryzysu spoczywa na każdym z nas" - komentuje abp Vegliò
W ten sposób abp Antonio Maria Vegliò odnosi się do postawy krajów i organizacji humanitarnych mogących realnie pomóc milionom głodujących Afrykanów. Przewodniczący Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących przypomina, że przed tym, iż dojdzie do katastrofy humanitarnej, przestrzegano co najmniej od listopada ubiegłego roku. „Pomoc przyszła zbyt późno. Odnosi się wrażenie, że tak na dobrą sprawę nikt naprawdę nie chce się zająć rozwiązaniem tej sytuacji” – zauważa abp Vegliò. Przypomina zarazem, że wciąż wiele decyzji zostało podjętych tylko na papierze. To samo zresztą dotyczy funduszy na pomoc, które zamiast ratować życie, wciąż pozostają na kontach ofiarodawców.
Caritas Internationalis, za pośrednictwem swych lokalnych współpracowników, niesie aktualnie pomoc milionom ludzi w pięciu krajach: Somalii, Dżibuti, Kenii, Etiopii i Erytrei. Pogotowie panuje też w Ugandzie, Tanzanii i Południowym Sudanie, gdzie skutki suszy są coraz bardziej odczuwalne. Główna pomoc to dostarczanie wody, żywności i lekarstw, a także kopanie studni. Przy użyciu prymitywnych narzędzi jest to coraz trudniejsze, ponieważ z powodu obniżenia się poziomu wód gruntowych trzeba kopać teraz dwa razy głębiej, niż jeszcze kilka miesięcy wcześniej, by dostać się do wody. Najwięcej ludzi umiera w drodze do obozów dla uchodźców i zaraz po przybyciu do nich, ponieważ ich wycieńczone organizmy nie są w stanie przyswoić dostarczanej pomocy. Najwięcej ofiar jest wśród dzieci.
UNICEF zaapelował do firm lotniczych o pomoc w przewiezieniu żywności do Afryki. Tony jedzenia oczekują bowiem na transport w Belgii, Francji i we Włoszech. Koszty transportu są jednak ogromne, często przekraczające wartość dostarczanej pomocy. Wiele firm lotniczych odpowiedziało na ten apel i zobowiązało się przez pewien czas do bezpłatnego przewożenia pomocy z Europy do Afryki.
Organizacja Narodów Zjednoczonych przestrzega, że w ciągu najbliższych tygodni katastrofa humanitarna może przybrać na sile. Jak się przewiduje, padać nie będzie do grudnia, co zapowiada nie tylko dalszy głód, ale i najniższe od lat zbiory, co w konsekwencji oznacza pogorszenie i tak dramatycznej sytuacji.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.