Mija 20 lat od męczeńskiej śmierci polskich misjonarzy z Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych pracujących w Peru. Ojcowie Zbigniew Strzałkowski i Michał Tomaszek zginęli 9 sierpnia 1991 r. w andyjskiej miejscowości Pariacoto z rąk rebeliantów maoistowskiego ugrupowania Świetlisty Szlak.
Uroczystości rocznicowe poprzedził dwudniowy kongres w stołecznej Limie (5-6 sierpnia), którego celem była popularyzacja postaci obu misjonarzy. Mówi ówczesny przełożony prowincjalny zabitych franciszkanów, o. Stanisław Gogola OFMConv.
„U podstaw zamachu, jakiego dokonano na naszych misjonarzy, była zapewne idea oczyszczenia tego terenu ze wszystkich autorytetów – mówi Stanisław Gogola OFMConv. – Tak cywilnych, jak i duchownych. Chodziło o to, żeby komunistyczni rebelianci mieli pełną władzę nad tym rejonem. Obaj ojcowie zostali w sposób brutalny rozstrzelani na miejscu starego kościoła. Była to śmierć na pewno męczeńska i to nas ośmieliło do tego, żeby podjąć później proces beatyfikacyjny. Został on już praktycznie ukończony. Od początku przychodzili ludzie na ich groby, ponieważ oni są pochowani w kościele. A nie modlili się za nich, tylko przez nich do Boga”.
„Dla Peru jest to ogromny dar, bo na pewno sytuacja później się zmieniła – zaznacza o. Gogola. – Ludzie sobie uświadomili powoli, że jednak ci, którzy obiecywali im dużo dobrego, źle czynią, bo zabijają ludzi uczciwych, którzy im pomagali. W tym kontekście należy powiedzieć, że kult tego miejsca jest duży. Przyjeżdża sporo ludzi. W miejscu, gdzie zostali zamordowani misjonarze, jest postawiona kapliczka. Właściwie każdy, kto tam przyjeżdża, na to miejsce idzie. Jest pewna peregrynacja, uświadomienie sobie jakiegoś sacrum w tym miejscu. Tak, że można by powiedzieć o kulcie w rozumieniu teologicznym i kościelnym”.
Uroczystości ku czci franciszkańskich męczenników odbywają się także w Polsce, w rodzinnych stronach sług Bożych. O. Zbigniewa Strzałkowskiego wierni wspominali wczoraj w Zawadzie koło Tarnowa. Natomiast o. Michała Tomaszka wierni uczczą 9 sierpnia we franciszkańskim Sanktuarium Matki Bożej w Rychwałdzie koło Żywca.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.