Po zaciętych walkach libijscy powstańcy, jaki sami twierdzą, zajęli część Trypolisu i rozpoczęli w niedzielę nad ranem oblężenie kompleksu budynków rządowych, gdzie prawdopodobnie przebywa Muammar Kadafi.
Powstańcy twierdzą, że kontrolują już dwie dzielnice: Tadżura i Souk al-Dżumaa. Walki toczą się m.in. o bazę lotniczą Mitaga oraz w pobliżu kompleksu budynków rządowych.
Walki na ulicach Trypolisu poprzedziły ataki z powietrza samolotów NATO. Dowództwo sił powstańczych potwierdziło, że operacja w stolicy była uzgodniona z Sojuszem Północnoatlantyckim.
Tymczasem rzecznik libijskiego rządu, Moussa Ibrahim, oświadczył w telewizji państwowej, że niewielkie grupy rebeliantów "wślizgnęły" się do Trypolisu. Doszło do walk, podczas których zginęło wielu rebeliantów. Wśród aresztowanych napastników - jak stwierdził rzecznik - są Egipcjanie, Tunezyjczycy i Algierczycy. Moussa Ibrahim powiedział, że sytuacja jest już opanowana, a Trypolis "bezpieczny".
Moussa Ibrahim powiedziała także, że Muammar Kadafi pozostaje przywódcą Libii, a tysiące ludzi będą bronić Trypolisu.
Katarska telewizja Al-Dżazira podała, powołując się na źródła powstańcze, że w walkach o dzielnicę Tadżura zginęło co najmniej 123 powstańców. Wielu zabitych jest także w innych częściach miasta. Dowództwo sił powstańczych poinformowało o wzięciu do niewoli kilkudziesięciu żołnierzy z oddziałów wiernych Kadafiemu.
Na wiadomość o wybuchu walk w Trypolisie euforia wybuchła w Bangazi, głównym bastionie powstańców.
Msza św. w 106. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości.